„TO JA WEZWAŁEM SŁUŻBY” – zwrot ws. akcji, która miała być żartem
„To ja wezwałem służby” – przyznaje Andrzej Smal, mieszkaniec Sikor, gdzie pod koniec grudnia doszło do akcji służb w jednym z budynków mieszkalnych. Nasz czytelnik wyjaśnia, czym się kierował i zaznacza, że nie było to nieuzasadnione wezwanie. Ma też prośbę.
O sprawie pisaliśmy na początku stycznia. Zgłosiła się do nas wówczas rodzina z Sikor (gmina Gryfice), pod której dom, 30 grudnia, niespodziewanie przyjechały służby ratunkowe. Mieszkańcy byli wstrząśnięci tą sytuacją i podejrzewali, że ktoś zrobił sobie żart ich kosztem.
Przeczytaj całość: Wystraszona rodzina nie wiedziała, co się dzieje. Nagle pod ich dom podjechały wszystkie służby!
Do naszej redakcji napisał Andrzej Smal, mieszkaniec Sikor, który przyznaje, że to on wezwał służby. Nasz czytelnik wyjaśnia, czym się kierował i zaznacza, że nie było to nieuzasadnione wezwanie.
- W tym dniu to ja zawiadomiłem służby, a mianowicie jestem bliskim sąsiadem państwa Nowickich. Około godziny 23:00 dnia 30.12.2023 r., będąc na swoim podwórku, zauważyłem duże zadymienie swojego podwórka – wyjaśnia Andrzej Smal.
- Po podejściu bliżej zauważyłem, że z komina państwa Nowickich, poza dymem, wydobywają się iskry, co mogło wskazywać na zapalenie komina. Poszedłem do nich do domu, ale drzwi były zamknięte. Więc zadzwoniłem na nr 112, przedstawiając sytuację. Całe szczęście, że służby nie potwierdziły faktu, że komin się pali. Zgłoszenie nie było anonimowe, zostały podane pełne dane z imienia i nazwiska, miejsca zamieszkania oraz telefon – zaznacza mieszkaniec.
Pan Andrzej dodaje, że od wielu lat zmaga się z problemem duszącego dymu, który wydobywa się z komina sąsiadów. Przedstawił nam nagranie, które załączyliśmy powyżej.
- Przez wiele lat prosiliśmy ustnie i pisemnie, żeby przestali nas truć tym rakotwórczym dymem. W Polsce z powodu smogu w ciągu roku umierają tysiące osób. Teraz można starać się o prawie 100-procentowe dofinansowanie na wymianę kopciucha. W nocy nasze dzieci potrafią się budzić z powodu gryzącego dymu, który dochodzi do naszego domu. Mamy ciężko chorego syna, który wybudzony przez czad nie śpi już do rana. Oczyszczacze powietrza nic tutaj nie dają. Nasz oczyszczasz powietrza potrafi z 0 jednostek wskazać nagle 30 jednostek pyłów PM – wskazuje.
- Chcemy, żeby sąsiad pozwolił nam normalnie żyć, pozwolił normalnie oddychać i spać naszym dzieciom. W sposób normalny chcemy korzystania z podwórka przez nasze dzieci – zakończył Andrzej Smal.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!