Po samobójstwie Doroty Brzozowskiej mąż kobiety napisał list do naszych czytelników

2021-06-14 18:35
Redakcja
2021-06-14 18:35

Do naszej redakcji wpłynął list otwarty od męża pani Doroty Brzozowskiej, która 11 maja odebrała sobie życie. Treść listu publikujemy w całości. 

"Od dnia w którym zmarła Dorotka nie mogłem zrozumieć , co tak naprawdę się wydarzyło. Codziennie przeglądałem wszystkie notatki, zapiski, historie korespondencji w telefonie i portalach społecznościowych, zapisy ze smartwatch-a, dziennika żywienia, odczyty ciśnieniomierza, glukometru, aktywność w sieci itd. 

Ze wszystkich drobnych elementów wyłania się obraz szeregu zbiegów okoliczności popartych brakiem odpowiedzialności za ludzkie życie instytucji powołanych do jego ochrony, które doprowadziły do tragedii.

Osoby, które znały Dorotkę bliżej, lub te które znały ją tylko „na dzień dobry”, zgodzą się ze mną, że była osobą bardzo empatyczną. Nie umiała przejść obok innego człowieka bez uśmiechu. Otaczała opieką i pomocą każdego komu mogła pomóc. Właśnie ta wrażliwość stała się przyczyną nieszczęścia.

Wszystko zaczęło się niepozornie a trwało tak, krótko że nikt tego nie zauważył. W dzień wigilii 2020 roku okazało się że Dorotka ma pozytywny wynik COVID-19, którym zaraziła się od swoich schorowanych rodziców, którymi się opiekowała. Choroba przebiegła poza utratą smaku i węchu bez innych objawów. Po upływie przewidzianych w prawie 3 miesięcy od pozytywnego wyniku i w pierwszym możliwym dniu, zapisała się na szczepienie. Spokojna o bezpieczeństwo zapewniane przez ministerstwo zdrowia i autorytety medyczne przyjęła w dobrej wierze zaproponowany termin i typ szczepionki ( budzącej sporo kontrowersji w opinii światowej). 21 kwietnia została zaszczepiona. Ani przed ani po nie została poinformowana o potencjalnych objawach mniej lub bardziej prawdopodobnych mogących wystąpić po szczepieniu. Jest to kolejny przejaw nonszalancji instytucji której powierzyła swoje zdrowie, bo skoro nawet najprostszy suplement zawiera wielostronicową ulotkę informacyjną to jak zrozumieć brak jakichkolwiek informacji dotyczących szczepionki. Teraz wszystko potoczyło się błyskawicznie. Około 26 kwietnia kończą się systematyczne zapiski w codziennym dzienniku, brak w historii internetowej aktywności, aktywność na forach społecznościowych sprowadza się do lakonicznych odpowiedzi, rozmowy telefoniczne są rzadsze i krótsze. Jeszcze z rozpędu wykonuje wszystkie codzienne czynności, jest może trochę bardziej nieobecna i gorzej śpi. Pytana czy coś jej dolega, czy ma jakiś problemy, zrzuca to na karb planowanego remontu, pogarszającego się zdrowia rodziców. Po około dwóch tygodniach wszystko się kończy tragicznie. Bez pożegnania, pozostawiając wszystko w miejscu i stanie tak jakby miała zaraz wrócić, wychodzi niezauważona bez słowa z domu (przez 37 lat bycia razem nigdy tak nie zrobiła). Ostatnie słowa które od niej usłyszałem „Zawsze pamiętaj , że Cię Kocham” nagle nabrały okrutnego znaczenia. Szaleńcze poszukiwania, wszystkich którzy mogli pomóc kończą się po 5 godzinach. Dorotka nie żyje.

Teraz następują godziny spędzone na czytaniu informacji o COVID-19, wyciągnięte z pamięci wszystkie słowa i zdarzenia przesądzają moim zdaniem o przyczynie śmierci Dorotki.

COVID-19 przebyty w grudniu z objawami tylko neurologicznymi pogłębiony pozornie bezpiecznym szczepieniem szczepionką A....Z.... , brak przekazanych przez ministerstwo zdrowia rzetelnych informacji na temat objawów związanych z chorobą i szczepieniem, oraz to że przez ostatnie lata Dorotka bezpośrednio opiekowała się dwojgiem starszych rodziców z różnym stopniem demencji dopełniły nieszczęścia.

„Mgła mózgowa” niepozornie nazwany zespół dolegliwości po COVID-19, jest w rzeczywistości najbardziej niebezpieczną formą przebycia tej choroby, niezauważona i błyskawicznie postępująca odbiera szansę na ratunek chorego.

Jak bardzo Dorotka musiała być przerażona tym co się z nią dzieje, przekonana że dotyka ją to co widzi na co dzień u osób którymi się opiekuje, nie umiejąc tego powiedzieć nawet mnie w swej zaburzonej chorobą świadomości wybiera najlepsze (jej zdaniem) dla wszystkich rozwiązanie, po raz ostatni robi to co było sednem jej charakteru, poświęca się żeby inni nie musieli cierpieć z powodu jej (błędnie zrozumianej) choroby.

Co by było gdyby została uprzedzona o możliwości wystąpienia objawów które ją dotknęły, co by było gdyby wybrała inną szczepionkę... 

Proszę wszystkich, którzy przeczytacie ten tekst, jeżeli ktoś z waszych bliskich zachorował lub zaszczepił się na COVID-19 nie bagatelizujcie choćby najdrobniejszych nietypowych zachowań, nie przyjmujcie w dobrej wierze nasuwających się prostych wytłumaczeń tych zachowań. Ja nie zdążyłem uratować Dorotki.

Mariusz Brzozowski"

Komentarze (12)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!

Hipokryzkja

odpowiedz
15.06.2021 19:35

Chłopie...coś Ty jej zrobił...

Ewa

odpowiedz
15.06.2021 21:06

I pomyśleć, że są ludzie, którzy się na to nabiorą...

16.06.2021 13:32

List nie zmienił niczego , szkoda ze cały bagaż obowiązków był na jej głowie , trauma i rachunek sumienia spowodował straszna tragedię ... Tak sympatyczna osoba nie miała oparcia psychicznego . Ale to już sprawa rodzinna nie nasza osądzać , można tylko wyciągnąć wnioski ze my w życiu codziennym powinniśmy kierować się większym rozsądkiem wobec bliźniego swego ... szanować ,rozmawiać i miłować się miłością , a najważniejsze wspierać się !

Seba

odpowiedz
14.06.2021 23:53

To może już niech Pan nie pisze listôw otwartych... Wspomnienia to jedyne co nam pozostaje. Nigdy nie tłumaczył bym się, gdybym nie musiał. "list do czytelników"

Hanna

odpowiedz
15.06.2021 20:32

Wciąż jestem w szoku, ze Pani Doroty już wśród nas nie ma. Brakuje mi jej ciepłego słowa, jej szczerej życzliwości. Ona na to nie zasłużyła! Była naprawdę wspaniałym człowiekiem

Seba

odpowiedz
15.06.2021 00:23

Współczuję straty... Ale po co ten list do czytelników?...

Hipokryzja i obłuda

odpowiedz
17.06.2021 08:47

To w takim razie Pan też ma chyba mgłę covidową, bo chyba zapomniał Pan że całkiem niedawno pukał pielęgniarkę... a Dorotka o tym się dowiedziała...Ach ten covid i szczepienia, co one robią z człowiekiem!!!

SZOK

17.06.2021 08:47

COOO?! A taki niby kochający mąż! Co tydzień do kościółka z żoną latał!

Kpina

17.06.2021 08:47

Do SZOK nie wiesz, ze do kościoła co tydzień tez potrafią latać obłudnicy, złodzieje, psychopaci itd. Tacy z niektórych katolicy, ze głowa boli. Włos na głowie może się zjeżyć. Katolicy a bliźnich swoich nie szanują

Anonim

odpowiedz
16.06.2021 00:30

,,Przyczyna rodzi skutek" i wszystko na ten temat.Nikt o nic nie pytał,w mieście aż huczy...a tu taki żenujący list...

Zniesmaczona

odpowiedz
15.06.2021 18:37

Po tym dziwnym liście mogę stwierdzić, ze to kompromitacja jakaś jest. Jak to odbierać? Czy winny sie tłumaczy? Minął juz ponad miesiac od tej tragedii a tu taka niemiła niespodzianka! w postaci listu obwiniającego szczepionkę. Wina musi leżeć gdzieś indziej… Nie wiem czemu miał służyć ten list ale przyniósł efekt odwrotny od oczekiwanego