Zwyczajny – niezwyczajny wyczyn. Bohaterowie uratowali dwa życia

2020-08-09 10:52
Adam Litwinowicz
2020-08-09 10:52

To był zwyczajny dzień na plaży. W czasie wypoczynku z rodziną przez chwilę nie wahała się aby pomóc innym.

ZDJĘCIE 1 z 2

- Stoję na brzegu z synem i mamą, pełno ludzi w wodzie, nagle jakaś kobieta krzyczy, że dziecko na dmuchanym jednorożcu oddala się w głąb morza. Patrzę faktycznie, jest już bardzo daleko, gdzie jest głęboko. Kobieta krzyczy dalej, mówię do mamy - trzymaj Franka, a ja tam płynę. Obok mnie płynie mężczyzna, który wypoczywał niedaleko nas na plaży z rodziną – relacjonuje Natalia Bajcarz, mieszkanka Trzebiatowa. Po przepłynięciu blisko 100 metrów od brzegu, udało się przechwycić materac, na którym dryfował chłopiec. Jak się okazało z drugiej strony, niewidocznej z brzegu, była jeszcze kobieta, która trzymała się tego przedmiotu. - Woda tam była zimna i czarna co oznaczało, że było tam bardzo głęboko. Złapaliśmy ich i odholowaliśmy w bezpieczne miejsce.
Dziękuje Panu Jankowi z Kępna woj. Wielkopolskie – zaznacza Natalia Bajcarz.

Komentarze (10)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!

09.08.2020 12:21

Brawo!!!!👍👍👍 Oby więcej takich osób 😊😊

Ania

odpowiedz
10.08.2020 07:34

Brawo dla tego pana za odwagę i za empatie

Egon

odpowiedz
09.08.2020 13:00

Brawo, ale dla tej kobiety co pilnowała dziecka👏👏👏

Ct

09.08.2020 13:00

Nie wiadomo jak było więc nie oceniajmy!! Najważniejsze że dobrze się skończyło.

Brawo

odpowiedz
10.08.2020 20:44

Brawo Natalia ! Brawo Jan ! Idioci krytykują. Odwazni i mądrzy reagują. To mój komentarz do tego co sie dzieje wśród komentujacych.

Ala

odpowiedz
10.08.2020 16:47

Brawo dla Pani Natalii i Pana Janka, uratowali dwie osoby.

14.08.2020 08:17

Komentarz do Pana Marcina. Joko pierwsi dopłynęliśmy my, gdy dziecko z kobietą dotarły w bezpieczne miejsce Pan przyszedł i pytał się kobiety czemu tak daleko odpłynęli. Więc proszę nie opowiadać bzdur. Jedyny mężczyzna co płynął ze mną to był Pan Jan. Gdyby Pan tam był to my byśmy nie musieli interweniować. Pozdrawiam i proszę cieszyć się ze szczęśliwego zakończenia, niektórzy tego lata nie mieli tyle szczęścia.

jurek

odpowiedz
09.08.2020 16:53

Szacunek dla osób spieszących z pomocą. Mamusię pozbawić praw rodzicielskich

marcin

09.08.2020 16:53

Jestem ojcem tego chłopaka który płynoł, chciałbym podziękowac ludziom którzy zareagowali , ale z drugiej strony prosze o bardziej prawdziwy opis sytuacji , dopłynelem tam jako pierwszy i znam całom sytuacje która ma sie troche inaczej niż ci państwo opisują Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje