Rewalska Noc Świętojańska. Na Placu Wieloryba powrócili do korzeni

2024-06-23 18:34
Karol Szumny
2024-06-23 18:34

W niedzielę na Placu Wieloryba w Rewalu odbywa się Krótkanoc, czyli Rewalska Noc Świętojańska. Wydarzenie to nawiązuje do tradycji tzw. Nocy Kupały czy Nocy Świętojańskiej, którą obchodzono setki lat temu. Dla uczestników rewalskiej Krótkanocy przygotowano wiele atrakcji.

ZDJĘCIE 1 z 7

Dzisiaj w Rewalu odbywa się Krótkanoc, czyli Rewalska Noc Świętojańska. Jest to wydarzenie cykliczne, które każdego roku otwiera sezon letni w gminie Rewal.

- Z tej okazji przygotowaliśmy wiele występów na scenie. Jako pierwsza zaprezentowała się orkiestra Red Swing Low. Następnie wystąpił zespół Dreaming Kids, Trzebiatowiacy oraz zespół Ażdaja z Poznania. Gwiazdą dzisiejszego wieczoru jest zespół Mitra z Trójmiasta. Będzie też DJ oraz pokaz tańca z ogniem z grupą Firemist – mówi Dominika Winiarska-Chodziutko ze stowarzyszenia „Aktywni Kulturalnie”, współorganizator wydarzenia.

Oprócz tego uczestnicy rewalskiej Krótkanocy mogli nauczyć się pleść wianki, skosztować kuchni średniowiecza, ale również tej obecnej, oraz zobaczyć, jak żyło się setki lat temu. Dzieci mogły również stworzyć swoje ekobransoletki.

Tradycja Nocy Kupały i Nocy Świętojańskiej sięga 1500 lat wstecz i bardzo mocno zakorzeniła się w naszej kulturze. Próbowano ją wielokrotnie wykorzenić, ale jak widać – bezskutecznie. Więcej o obchodach Krótkanocy opowiedział nam Dawid Ściesiński ze stowarzyszenia „Dziedzictwo Gryfitów” i „Budzistowo – dawny Kołobrzeg”.

- To święto typowo słowiańskie, które obchodzi się na terenie Europy Centralnej i Wschodniej. Na początku było to święto miłości ze względu na tę właśnie najkrótszą noc, którą można było spędzić ze swoim wybrankiem bądź wybranką. Zgodnie z tradycją panny puszczały wianki do wody, a mężczyzna, który go złowił, był jej przeznaczony. Była też tradycja wspólnego skakania przez ogień, ponieważ w wierzeniach słowiańskich ogień oczyszcza i jest on dawcą życia. Jest też tradycja szukania kwiatu paproci, gdzie panny wraz z kawalerami udawali się razem do lasu w poszukiwaniu rośliny, która tak naprawdę nie istniała, ale owoce tego wyjścia można było zauważyć po dziewięciu miesiącach – powiedział Dawid Ściesiński.

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!