Pamiętali o ofiarach z jeziora Kamper See

2020-03-05 11:29
Adam Litwinowicz
2020-03-05 11:29

5 marca 1945 r. w wodach jeziora Kamper See (dzisiejsze Resko Przymorskie) doszło do tragedii. W katastrofie lotniczej zginęło około 80 osób, w większości były to dzieci. W 75 rocznice tych wydarzeń pamiętano o tragicznie zmarłych.

ZDJĘCIE 1 z 5

Trwała ewakuacja ludności cywilnej, głównie dzieci. Za pomocą mostu powietrznego przerzucano obywateli III Rzeszy na zachód. Przy pomocy wodnopłatowców trwała ucieczka przed nadciągającym frontem. 5 marca doszło do tragedii – jeden z nich spadł do jeziora, a ofiarach do dzisiaj pamiętają mieszkańcy Polski i Niemiec. W 75 rocznice tych wydarzeń doszło do oficjalnego złożenia kwiatów i zniczy przez przedstawicieli: Zespołu Szkół im. Zbigniewa Herberta w Trzebiatowie, Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, Urzędu Miejskiego w Trzebiatowie. Obecny był również Wolfram Althoff ze Stowarzyszenia "Pomeraniak".

- Dziękuję Państwu, że w 75 rocznice tych wydarzeń jesteście obecni na tym miejscu. Zawsze kiedy pojawiam się tutaj, a zdarza się to często, zadaje sobie pytanie - dlaczego te dzieci musiały zginąć? – powiedział Wolfram Althoff. – Przyczyną był oczywiście morderczy zamysł Niemców, rozpoczęty w 1939 r., aby dokonać zniszczenia Polski, a także wschodniej strony świata (…) Te dzieci tutaj nie mieszkały, przebywały i musiały zostać ewakuowane. Wiele lat później kiedy było już wiadome, że wojna pochłonęła miliony ofiar, wiadome było, że nie można było dopuścić do powtórzenia tego. Pytanie brzmiało – jak można tego dokonać? Odpowiedzią na to, w miarę upływu lat, była Unia Europejska (…) To młodzi ludzie są odpowiedzialni żeby ten pokój trwał. Oczywiście przy wsparciu starszych – zwrócił się do uczniów trzebiatowskiego „Herberta”.

- Historią tego samolotu zajmuję się od lat 90. W 2009 dotarłem do niego, zlokalizowałem go i osobiście byłem w środku – zaznacza Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża w Kołobrzegu. W późniejszych latach rozpoczęła się akcja dotycząca tego samolotu i ofiar tam spoczywających. Prowadzona była ona przez ówczesnego burmistrza Trzebiatowa, Zdzisława Matusewicza. Skończyła się, tak jak się skończyła. Dobrze, ze chociaż udało się postawić ten pomnik gdzie możemy spotykać się i składać kwiaty. Myślę, że musimy pamiętać co tu się wydarzyło. To duża tragedia (…) To były dzieci, to byli ludzie i należy im się szacunek. Na tym jeziorze uprawiane są różnego rodzaju sporty wodne i to trochę się kłóci – dodał.  

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!