„Myśleliśmy, że on nie żyje”. Sąsiedzi o dramacie na ul. Armii Krajowej w Gryficach
- Chłopiec był w ciężkim szoku, zaczął wszystkich przepraszać, nie wiedział, co się stało. Mężczyzna siedział w aucie. Wyglądał, jakby nie żył – tak wczorajszy wypadek w Gryficach relacjonują mieszkańcy ulicy Armii Krajowej, z którymi dziś rozmawiał reporter SUPERPORTALU24. Sprawca został zatrzymany. Zniszczona została także elewacja budynku.
W poniedziałek (18 sierpnia) późnym popołudniem przy ul. Armii Krajowej w Gryficach doszło do dramatycznych wydarzeń. 32-letni kierujący Peugeotem potrącił poruszającego się na rowerze 10-letniego chłopca. Jak się później okazało, mężczyzna – mieszkaniec powiatu łobeskiego – był pod wpływem alkoholu, a ponadto był poszukiwany dwoma listami gończymi przez policję. Poszkodowany chłopiec trafił śmigłowcem LPR do szpitala.
Czytaj tutaj: Dramat w Gryficach. Nietrzeźwy kierowca potrącił dziecko
Dziś reporter SUPERPORTALU24 rozmawiał z mieszkańcami ulicy Armii Krajowej i jednocześnie świadkami tego zdarzenia. Pani Nela siedziała akurat na podwórku z najbliższymi. Widziała 32-latka. Siedział w samochodzie niedaleko nich.
- Nie znaliśmy tego mężczyzny. Po prostu siedział w aucie i głośno słuchał muzyki. Poprosiłam mojego narzeczonego, żeby zwrócił mu uwagę i był nieco ciszej. Chyba się zdenerwował, bo nagle ruszył autem i wyjechał na drogę. Po chwili usłyszeliśmy huk – relacjonuje mieszkanka w rozmowie z naszym reporterem.
Jak dowiadujemy się dalej od naszej rozmówczyni, mężczyzna gwałtownie wyjechał z podwórkowej drogi, odbił się od chodnika po przeciwległej stronie jezdni, a następnie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w poruszającego się tam chłopca, mieszkańca tej okolicy.
- Szybko wybiegliśmy zobaczyć, co się stało. To był przerażający widok. Rowerek leżał na drodze, samochód był mocno zniszczony, a budynek uszkodzony. Chłopiec płakał, był w ciężkim szoku. Zaczął wszystkich przepraszać. Z kolei ten mężczyzna siedział w aucie. Miał zakrwawioną głowę. Wyglądał, jakby nie żył – opowiada pani Nela.
- Chłopaki wyciągnęli go z auta. Ten mężczyzna się szarpał i próbował uciekać, ale przytrzymaliśmy go do przyjazdu służb – dodaje pani Magda, także mieszkanka ulicy Armii Krajowej.
Mężczyzna został zatrzymany i przebywa w policyjnym areszcie. W wyniku tego zdarzenia uszkodzona została również elewacja budynku. Mieszkańcy martwią się, co dalej. Prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Gryficach, Łukasz Uldynowicz, uspokaja i zapewnia, że uszkodzenia nie są spore, a szkody zostaną naprawione w najbliższym czasie.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!