Młody Szyman nie próżnuje. Pierwsze zawody i już podium!
Szymon Szymański – syn utytułowanego strongmana z Trzebiatowa, Grzegorza Szymańskiego – idzie w ślady ojca. Choć dyscyplinę wybrał nieco inną, to ciężka praca i odziedziczona siła pozwoliły mu stanąć na podium na ostatnich zawodach. W rozmowie z SUPERPORTALEM24 ojciec i syn opowiadają o udanym debiucie w armwrestlingu, współpracy na treningach i dalszych planach.
W dniach 11-13 kwietnia br. w Mścicach pod Koszalinem odbyły się XXV Mistrzostwa Polski w armwrestlingu, czyli siłowaniu na rękę. Wziął w nich udział mieszkaniec Trzebiatowa, Szymon Szymański – syn utytułowanego strongmana. Skąd pomysł na to, aby rywalizować w takiej konkurencji?
- Szymon chwalił się, że pokonuje wszystkich w siłowaniu na rękę. Stwierdziłem, że trzeba to wykorzystać i iść w tym kierunku. Co ciekawe, mój brat przed laty również brał udział w zawodach w armwrestlingu – opowiada w rozmowie z SUPERPORTALEM24 Grzegorz Szymański, strongman z Trzebiatowa.
Syn przystał na propozycję swojego ojca i rozpoczęli przygotowania do zawodów. Treningi skupiały się głównie na rozwoju siły przedramienia, ale również na nauce techniki. W celu dalszej nauki Szymon wraz ze swoim tatą pojechali do zaprzyjaźnionej szkółki armwrestlingowej „Złoty Orzeł” w Choszcznie. Na trzebiatowskiej siłowni pojawił się też stół do rywalizacji w tej dyscyplinie.
- Moje przygotowania trwały około miesiąca. Wzmacniałem przedramię, biceps i uczyłem się techniki. Jest ich bardzo dużo, około 150. Kluczowa jest praca nadgarstkiem – mówi Szymon Szymański. – Na samych zawodach trochę się stresowałem. Były tam kamery, do jednego stołu trzech sędziów, dużo osób, więc to zupełnie co innego, co zwykły trening. Kluczowy jest refleks, aby po komendzie od razu napierać na przeciwnika – dodaje zawodnik.
Mieszkaniec Trzebiatowa rywalizował w kategorii +86kg do 18 lat. Siłował się łącznie z 9 zawodnikami. W debiutanckich zawodach zajął 3. miejsce. Zarówno sam Szymon, jak i jego tata czują niedosyt.
- Myślę, że gdyby nie stres i lepsze przygotowanie pod względem refleksu, to wynik byłby znacznie lepszy. Co ciekawe, Szymon siłował się z chłopakami z podium po zawodach i z nimi wygrał. Ale tak jak mówiłem – stres robi swoje – mówi Grzegorz Szymański.
Dzięki podium Młody Szyman może rywalizować na arenie europejskiej, ale jak mówi – to jeszcze nie jest właściwy moment. Najpierw chce wzmocnić swoją pozycję i lepiej się przygotować.
- Jeśli już się chce rywalizować na Mistrzostwach Europy, to trzeba tam jechać z impetem po mistrza – podkreśla Szymon Szymański.
- Siłowaliśmy się tutaj, więc wiem, co potrafi. Jak już mnie pokona, to może podbijać świat – podsumowuje z uśmiechem Grzegorz Szymański.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!