GROZA. Sąsiad rzucił się na nas z siekierą! [VIDEO, FOTO]

2025-02-17 16:45
Karol Szumny
2025-02-17 16:45

Rodzina państwa Pawelec z Karczewia pod Płotami przeżyła ostatnio prawdziwy koszmar. Ich sąsiad, najprawdopodobniej pod wpływem środków odurzających, rzucił się z siekierą na ich dom. Powybijał szyby, zniszczył drzwi i groził domownikom. Wszystko na oczach dzieci. Niestety, ze względu na przepisy mężczyzna nie został zatrzymany. Rodzina boi się o swoje bezpieczeństwo. Policja prowadzi czynności w tej sprawie.

Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę, 15 lutego, wczesnym rankiem. Mateusz Pawelec, mieszkaniec Karczewia w gminie Płoty, wracał akurat ze swoimi braćmi z imprezy urodzinowej. Niestety, pod furtką zaczął ich zaczepiać sąsiad zza płotu. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.

- Chciał nas sprowokować i szukał zaczepki. Ale poszliśmy do domu, zamknęliśmy drzwi… a po chwili wszedł na nasze podwórko z siekierą i zaczął wybijać szyby – opowiada w rozmowie z reporterem SUPERPORTALU24 Mateusz Pawelec.

Następnie agresor zaczął uderzać w drzwi, po czym wszedł do mieszkania. Tam znowu uderzył siekierą – konkretnie w drzwi od kuchni. Groził, wyzywał i kpił sobie z domowników. Mieszkańcy nagrali film z całego zajścia (do obejrzenia powyżej).

- Było około 4 nad ranem. Usłyszałem odgłosy awantury. Wchodzę do kuchni, a tu cała szyba wybita. Zatkało mnie, myślałem, że to jakiś sen. Później krzyczał do mojej żony, że to niby ja zrobiłem. Aż trudno opisać słowami całą tę sytuację – dodaje Tadeusz Pawelec, ojciec pana Mateusza.

Nasi rozmówcy byli przerażeni. Ponadto, cała sytuacja wydarzyła się na oczach wnucząt pana Tadeusza. Na miejsce wezwano policję. Agresor został zatrzymany, ale jeszcze tego samego dnia został wypuszczony. Mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo.

- Nie wiemy, co mu przyjdzie teraz do głowy. W domu jest wnuczka, wnuczek. Co jak wejdzie do domu? Powinni go od razu zamknąć, przecież pokazywaliśmy nagranie – mówi z niezadowoleniem Tadeusz Pawelec.

- Ten mężczyzna jest niebezpieczny. Grozi nam. Policja nie zawsze przyjedzie w pięć minut. Nie chcemy mieć z tym człowiekiem nic wspólnego. Boimy się o swoje bezpieczeństwo – dodaje pani Anna, córka pana Tadeusza.

O działania policji w tej sprawie zapytaliśmy rzecznika Komendy Powiatowej Policji w Gryficach. Komisarz Zbigniew Frąckiewicz potwierdził, że funkcjonariusze interweniowali w związku z awanturą między sąsiadami.

- Przyjęto zawiadomienie w sprawie zniszczenia mienia, naruszenia miru domowego i kierowania gróźb karalnych – informuje rzecznik gryfickiej policji. – W tych przestępstwach warunkiem do wszczęcia postępowania przygotowawczego jest wniosek o ściganie ze strony pokrzywdzonych. Początkowo takiego wniosku nie było, ale mimo to, policjanci i tak zajęli się tą sprawą. Obecnie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze – powiedział policjant.

Pan Tadeusz potwierdził nam również, że dziś wraz z synami był na posterunku w Płotach, by pisemnie zgłosić tę sprawę. Straty wyceniono na ponad 6 tys. złotych.

 

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!