Dziadek Heniek upamiętniony!
Henryk Zawadzki, goleniowianin, żeglarz, podróżnik i dziennikarz, który zmarł w ubiegłym roku, doczekał się pamiątkowej tablicy w alei zasłużonych Przyjaciół Mariny Lubczyna.
Symbolicznego odsłonięcia tablicy Henryka Zawadzkiego znanego jako ,,Dziadek Heniek", który 8 września 2019r. odszedł na wieczną wachtę, dokonała jego żona Wiesława, przy okazji podsumowania regat zakończenia sezonu, które odbyły się w październiku.
Kim był Henryk Zawadzki? Poniżej krótka notka biograficzna przygotowana przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Goleniowie:
HENRYK ZAWADZKI (ur. 9.12.1940 zm. 8.09.2019). Przyjaciel Mariny Lubczyna 1973-2019
Goleniowianin, znany nam wszystkim jako Dziadek Heniek, bo sam tak o sobie zwykł mówić. Postać nietuzinkowa, wielki podróżnik, żeglarz, amator jazdy rowerem. Nam bliżej znany jako jachtowy sternik morski, wieloletni przyjaciel i rezydent Mariny Lubczyna. Pan Henryk przepłynął jachtami ponad 30 tysięcy mil morskich. Z Mariną był związany od 1973 roku. Dziadek Heniek był zapalonym organizatorem i czynnym żeglarzem, który potrafił wszystkich dookoła zachęcić do czynu, dając przykład swoim działaniem. W latach 70-tych wyremontował stary, drewniany jacht typu Folkboat (s/y Rumian), którym później zdobywał wody Bałtyku. Brał udział we wszystkich regatach organizowanych na Przystani w Lubczynie, które później barwnie opisywał w lokalnych gazetach, stając się najbardziej rozpoznawalnym w Gminie Goleniów promotorem goleniowskiego żeglarstwa. Jako instruktor żeglarstwa i wychowawca kolejnych pokoleń żeglarzy, prowadził wielokrotnie obozy żeglarskie zarówno po jez. Dąbie, jak i Zalewie Szczecińskim. Brał udział również w wielu w rejsach pełnomorskich (Dover, Las Palmas, Tallin, Ryga, Lubecka, Sztokholm) i śródlądowych (Świnoujście, Szczecin, Trzebież, Stepnica). Ze swadą opowiadał o swojej miłości do żeglarstwa, o przygodach, zarażając wszystkich wokoło pasją żeglowania. Pokazał, że po 40, 50, 60 etc. świat nam się nie kończy, a wręcz przeciwnie może nas jeszcze „porwać” i dać tak wiele satysfakcji. Odszedł na wieczną wachtę w trakcie swojej kolejnej żeglarskiej wyprawy na przystani w podstepnickim Gąsierzynie. Miał 79 lat.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!