Zamknięcie szkół na dwa tygodnie? Dziś mija rok od tej decyzji

Zapowiadana nauka zdalna, trwająca początkowo od 11 marca 2020 roku, a następnie od 26 października 2020 r. miała obowiązywać dwa tygodnie. Ten scenariusz niekoniecznie się sprawdził, a uczniowie szkół klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych wciąż uczą się zdalnie.

Czytaj również: Od dziś ruszyła nauka zdalna. Co na to uczniowie?

- Jeszcze w tamtym roku bym powiedział, że zdecydowanie wolałbym uczyć się i przygotowywać do matury w szkole – tłumaczy Jędrzej Dębowski, tegoroczny maturzysta. – Jednak po takim czasie zdecydowanie się dostosowałem do warunków, jakie obecnie panują. Mam już wyrobioną pewną rutynę i jestem w stanie przygotowywać się w swoim tempie. Dzięki temu też wiem konkretnie, co muszę dopracować.

- Nie zmienia to faktu, że z pewnością są osoby, którym taki rodzaj nauki nie do końca odpowiada, ale osobiście dostosowałem się i jestem całkiem optymistycznie nastawiony – podkreśla Jędrzej.

Nie wszyscy jednak pozytywnie oceniają taką formę zajęć.

- Jeżeli chodzi o taką formę zajęć to oceniam ją zdecydowanie negatywnie – podkreśla Nikola Kotelnicka, uczennica Zespołu Szkół im. Zbigniewa Herberta w Trzebiatowie. – Poziom wiedzy i motywacji do nauki zdecydowanie spadł. Mnie osobiście nauka idzie zdecydowanie gorzej i dużo ciężej jest mi się za nią zabrać. Lekcje zdalne niewątpliwie nie przynoszą takich samych efektów, co nauczanie stacjonarne w szkołach pod okiem nauczyciela.

Wciąż nie wiadomo, kiedy uczniowie wrócą do szkół. Choć matura odbędzie się w zaplanowanym terminie, to powrót do nauki stacjonarnej może nastąpić dopiero w kwietniu.