Wyższe dotacje dla przedszkoli czy "renacjonalizacja"? Nieoczekiwany zwrot sytuacji

W 2021 roku władze gminy podjęły decyzję o obniżeniu dotacji, co okazało się dużym problemem dla osób przedszkola prowadzących. Zwracali oni uwagę na to, że odbije się to na wysokości opłat wnoszonych przez rodziców i domagali się "urealnienia" stawek gminnych dotacji.

Projekt uchwały w tej sprawie podniesienia dotacji przygotowali więc radni z klubu Koalicja Samorządowa, przeciwny przedstawionym w niej propozycjom był burmistrz Robert Krupowicz. Ten ostatni, po rozpoczęciu debaty przez osoby przedszkola prowadzące, przedstawił w pewnym momencie zgoła nieoczekiwane stanowisko.

- Jestem przeciwko rozwiązaniom, które państwo proponują, a gmina nie jest od tego, żeby odpowiadać za ryzyko przedsiębiorców, a jednemu czy drugiemu radnemu zgadzało się na koncie. Rodzice nie mają się czego bać, gmina zapewni bezpłatne miejsca w przedszkolach - mówił.

Burmistrz Krupowicz wyjaśnił, że już teraz gmina jest w trakcie wypowiadania umów z podmiotami prowadzącymi prowadzącymi przedszkola 5, 1 i 6, a same przedszkola ponownie zostaną wraz z personelem przejęte przez gminę. Dodał, że dodatkowe miejsca przedszkolne zostaną utworzone w szkołach, a ostatecznie gmina będzie w stanie zapewnić darmowych 400 miejsc dla dzieci.

Wywołało to, co zrozumiałe, ogromne kontrowersje na sali, a radni zwracali uwagę na to, że pierwszy raz słyszą taką propozycję. Łukasz Mituła stwierdził, że R. Krupowicz jest burmistrzem, a nie królem gminy, a takich decyzji nie może podejmować jednoosobowo dekretem. Głos w tej sprawie zabierali też m.in. Robert Kuszyński, Dorota Chodyko i Danuta Faryniarz.

Dyskusja trwa. O jej efektach napiszemy po zakończeniu sesji.