To były intensywne i wspaniałe dwa tygodnie

2023-08-03 5:30
Sylwester Wasiak
2023-08-03 5:30

Z Pauliną Waluś odpowiedzialna za choreografię i Krzysztofem Sypieniem, dyrektorem goleniowskiej orkiestry Wodd@Brass Band rozmawiamy o wyprawie do Stanów Zjednoczonych. Podsumowujemy wyjazd, powitanie w Goleniowie oraz plany orkiestry na przyszły rok.

- Na początek proszę o podsumowanie tego dwutygodniowego wyjazdu do USA?
Krzysztof Sypień - To był wspaniały wyjazd. Zdobyliśmy wiele nowych doświadczeń, nowych znajomości i nauki na przyszłość. Pomimo tego, że jesteśmy wybitnie zmęczeni, mimo że jesteśmy 12 godzin po powrocie, to myślę, że każdy będzie wspominał ten wyjazd bardzo pozytywnie.
Paulina Waluś - To były dla nas intensywne, ale wspaniałe dwa tygodnie. Pewne rzeczy teraz dopiero do nas docierają. Będziemy mieli wiele pozytywnych wspomnień z tej wyprawy.

- Co szczególnie utkwiło wam w pamięci z tej wyprawy?
K.S. - Poza faktem, że dwukrotnie zaginęły nasze bagaże i instrumenty, najbardziej będziemy wspominać emocje, które towarzyszyły nam przez cały czas. Okazało się, że wokół nas jest wielu dobrych ludzi i to nie tylko Polonii w Nowym Jorku, która okazała się bardzo serdeczna. Początkowo na etapie planowania trochę trudno było skomunikować się z Polonią i nawiązać relacje, natomiast Polonia okazała się świetna i bardzo zależało jej, byśmy wyjechali z pięknymi wspomnieniami z Nowego Jorku. Dużym zaskoczeniem było dla nas to, że w miejscowości konkursowej Buckhanon spotkaliśmy się z ogromną sympatią, empatią i zaangażowaniem w naszą trudną sytuację mieszkańców. Gdy wylądowaliśmy w zasadzie bez wszystkich bagaży, mieszkańcy pomogli nam zorganizować instrumenty, flagi i zrobić zakupy. Było to bardzo sympatyczne.

- Biorąc udział w mistrzostwach, mieliście okazję podejrzeć konkurencję, a więc orkiestry z innych państw. Jak widzicie teraz siebie na tle innych orkiestr?
P.W. - Mogę powiedzieć, że jestem dumna, nie tylko z sekcji tanecznej, ale całej orkiestry. Wszyscy dali z siebie więcej, niż sama zakładałam i się spodziewałam. Dla mnie osobiście jako instruktora tańca obejrzenie wielu innych zespołów zainspirowało mnie, pokazało, że można zrobić pewne rzeczy inaczej, można przedstawić muzykę i choreografię w jeszcze inny sposób, dlatego wyjazd był dla mnie bardzo uczący.

- Czy w związku z tym pojawiły się już nowe koncepcje na kolejny rok działalności orkiestry?
K.S. – Pomysły są jak najbardziej, wnioski wysuwamy. Jak emocje opadną i ochłoniemy trochę, będziemy analizowali to, co tam zobaczyliśmy i to, co będzie możliwe w naszych realiach, spróbujemy wdrożyć. Nasze realia są jednak mocno ograniczone. Pozwolę sobie porównać nas do zespołu z Kanady, gdzie Calgary Stampede, Calgary Stetson i Calgary Round Up to są trzy zespoły wymienione w kolejności od tego top przez drugą drużynę i najmłodszą ekipę. Każdy z tych zespołów liczy ponad 100 członków, dysponuje ogromnym sprzętem, osprzętem, ekipą techniczną i przypuszczalnie też bazą. My mamy mnóstwo do zrobienia, natomiast na miarę możliwości i środków, którymi dysponowaliśmy młodzież goleniowska i z zaprzyjaźnionych gmin stanęła na wysokości zadania.

- Czy wyprawę udało się spiąć w zakładanym budżecie, czy też wypadły dodatkowe koszty. Jak finalnie wypadł finansowo ten wyjazd?
K.S. – Pojawiły się koszty niespodziewane w związku z zagubieniem bagaży i ich brakiem przez pierwsze dni po przylocie. Musieliśmy zrobić zakupy, ubrania, bieliznę, kosmetyki i środki higieniczne. Zakładamy i liczymy na to, że uda nam się te środki w jakiejś części odzyskać z tytułu zagubionych bagaży. Pożyczka z gminy wydaje się bezpieczna. Nie zakończyliśmy tego wyjazdu z przekroczonym budżetem. Zmieściliśmy się w założonych kosztach, co uważam za duży sukces. Wyjazd zamyka się w kwocie 500 tysięcy złotych.

- We wtorek wróciliście do Goleniowa. Jak Wam się podobało powitanie?
P.W. - Ja nic nie wiedziałam, że coś jest przygotowywane. Gdy dojechaliśmy do Goleniowa, autobus się zatrzymał, usłyszałam komentarz, że przejazd jest zblokowany z uwagi na obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Po czym dostałam telefon od chłopaka, który poinformował mnie, że nie ma żadnej blokady. Wtedy dopiero pomyślałam, że być może ktoś coś zaplanował z uwagi na nasz powrót. No i gdy zobaczyłam, że autobus wiezie nas pod urząd, w asyście policji, gdzie czekają na nas rodzice, znajomi i przyjaciele, którzy przygotowali powitanie, byłam pod wrażeniem. Zostaliśmy serdecznie powitani i było to miłe uczucie.

- Czy macie już plany na kolejne wyjazdy i występy orkiestry Wodd@Brass Band?
K.S. – Przez najbliższe kilka tygodni mamy w planach odpoczynek. Jeśli będziemy zdolni pod względem kadrowym, a więc będziemy mieli młodzież chcącą grać w orkiestrze i jeżeli będziemy mieli również środki finansowe, na przyszły rok planujemy wstępnie dwa wyjazdy zagraniczne. Chcemy wziąć udział w finale Mistrzostw Świata WAMSB, który odbędzie się w Niemczech. Dostaliśmy też zaproszenie do udziału w prestiżowym konkursie w Zurychu, który odbywa się raz na pięć lat, a w którym udział ma wziąć 80 bandów. Jeżeli uda nam się znaleźć finansowanie zewnętrzne i nawiązać współpracę z instytucjami zewnętrznymi, będziemy chcieli wziąć udział w tych dwóch wydarzeniach.

 

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!