Prezes Iny nie owija w bawełnę!
Z Januszem Karpowiczem, prezesem MKS Ina Goleniów rozmawiamy o rundzie jesiennej, szkoleniu młodzieży, wpływie pandemii na sport oraz celach, jakie stawia przed drużyną w drugiej części sezonu.
- Czy jest Pan usatysfakcjonowany zajęciem trzeciego miejsca na zakończenie rundy jesiennej w historycznej IV lidze składającej się z aż 21 zespołów?
- Trzecie miejsce w tak odmienionej IV lidze, to bardzo dobry wynik, aczkolwiek liczyłem na minimum drugą pozycję. 21 zespołów to oczywiście więcej grania, bardziej męczący sezon.
- Bilans meczów na wyjeździe i u siebie jest niemalże remisowy. 17 punktów u siebie i 18 punktów na wyjeździe. Czy można było zdobyć Pana zdaniem więcej oczek? W którym meczu, straty punktów żałuje Pan najbardziej?
- Cieszy fakt, że udało nam się punktować dobrze na wyjazdach, ale mogliśmy bardziej wykorzystać atut własnego boiska. Początek sezonu to fatalna gra naszej drużyny. Najbardziej żal straconych punktów z beniaminkiem Białymi Sądów oraz niewykorzystane sytuacje w meczu z Raselem i Orłem. Oczywiście, gdyby nie kontuzja Jarząbka we wrześniu, moglibyśmy w rundzie jesiennej zająć nawet fotel lidera. Cieszę się bardzo z postawy naszych zawodników i dobrej pracy trenera Rasta i sztabu szkoleniowego.
- Do lidera Ina traci siedem punktów. Podejmujecie rękawice i walczycie o awans?
- Runda wiosenna zaczyna się pod koniec lutego, Ina myślę poprawi skuteczność i zniwelujemy stratę do Vinety. Chcemy powalczyć o pierwsze miejsce! Byłoby to świetne ukoronowanie 75-lecia naszego klubu.
- Jak podsumuje pan rok 2020 w szkoleniu młodzieży w klubie Ina?
- Szkolenie młodzieży przebiegało w normalnym trybie, aczkolwiek nie udało się dokonać fuzji z OKS a tym samym przenieść szkolenie na wyższy poziom. Również zawirowania w zespole młodzika spowodowane odejściem trenera „rozjechały" nam trochę efekty. Natomiast grupy trampkarza i juniora radzą sobie bardzo dobrze, to czołowe zespoły. Szkolenie w Akademii Przedszkolaka i obu grupach wiekowych szkółki przebiegają zgodnie z założeniami, cieszy frekwencja.
- Rok 2020 przejdzie do historii jako rok pandemii koronawirusa, która odcisnęła piętno również w sporcie. Jak sobie radziliście w tej nowej sytuacji. Jakie były największe trudności z tym związane?
- Pandemia oczywiście spowodowała sporo zamieszania zwłaszcza w pierwszej fazie jej ogłoszenia, zawieszenie zajęć sportowych, szkoleń, rozgrywek, rozstroiło na dwa miesiące cykl szkoleniowo-rozgrywkowy. Nie dokończono rozgrywek, dziwna sytuacja z awansami i spadkami pozbawiła niektóre zespoły szansy na awans. W początkowym okresie pandemii trenerzy przekazywali zdalnie zawodnikom zadania do realizacji. To chyba , nie licząc problemów ze sponsorami największe trudności początkowego okresu pandemii. Po odmrożeniu poszło już całkiem dobrze, ale doskwierał nam brak naszych kibiców, bo przecież dla nich też gramy. Cieszy fakt, że najwierniejsi kibice pomimo braku możliwości wejścia na stadion, byli z nami poza ogrodzeniem, dzielnie nas wspierali. Dziękujemy bardzo za to.
- Mimo pandemii koronawirusa sport jako jedna z nielicznych dziedzin życia funkcjonował niemalże przez cały rok, prowadząc treningi i rozgrywające mecze...
- W okresie pandemii, pomimo ograniczeń prowadziliśmy zajęcia we wszystkich grupach wiekowych, uczestniczyliśmy we wszystkich rozgrywkach ZZPN. Warto podkreślić, że dzięki naszym możliwościom organizacyjnym i finansowym, niemal 100-osobowa grupa dzieci i młodzieży, mogła uczestniczyć w zajęciach. Przy zdalnym nauczaniu, braku kontaktu z rówieśnikami w szkołach, sport zdecydowanie pozwolił na wzmocnienie dzieci, nie tylko kondycyjne, ale przede wszystkim psychiczne. Dzięki klubom sportowym nie tylko piłkarskim pomagamy wielu z nas przetrwać ten trudny okres.
- Jak wygląda w obecnym trudnym czasie sprawa finansów największego i najstarszego klubu sportowego w gminie Goleniów?
- Wspomniałem, że wielu sponsorów w okresie pandemii ograniczyło lub wręcz zawiesiło pomoc dla klubów. Nasza sytuacja pomimo to jest stabilna, choć dochodziły nas również informacje o możliwości zmniejszenia dotacji -drugiej transzy. Władze naszej Gminy na szczęście nie skorzystały z takiego rozwiązania i dzięki temu zrealizowaliśmy praktycznie wszystkie założenia szkoleniowe. Choć sezon wydłużył nam się do grudnia, nie mamy problemów z finansami.
- W związku ze zbliżającymi się świętami oraz nowym rokiem czego wypada życzyć prezesowi i klubowi MKS Ina Goleniów?
- Okres świąteczny i noworoczny to rzeczywiście czas na życzenia. Najważniejsze to oczywiście zdrowie i jak najszybsze pożegnanie pandemii. Chcemy grać najlepszą piłkę dla wszystkich kibiców Iny oraz mieszkańców naszej gminy. Zależy mi na utrzymaniu tak dobrej grupy piłkarzy, kadry szkoleniowej i działaczy, bez nich prowadzenie tak wspaniałego klubu z piękną tradycją nie sprawiałoby mi satysfakcji. Życzyłbym sobie stworzenia Akademii Piłkarskiej i szkolenia jak największej grupy dzieci i młodzieży dla wzmocnienia pozycji naszego regionu w piłkarskiej społeczności. Na koniec chciałbym jeszcze podziękować rodzicom, za to, że Wam się chce przyprowadzać dzieci na zajęcia. Zapewniam, że wszystkie cykliczne turnieje organizowane przez Inę odbędą się, jak tylko sytuacja na to pozwoli.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!