PiS chciał zbadać posła Łąckiego alkomatem. Polityk domaga się przeprosin
Podczas sejmowej komisji regulaminowej doszło dziś do awantury. Posiedzenie zostało przerwane po tym, jak politycy PiS złożyli wniosek o przebadanie alkomatem posła KO Artura Łąckiego. Polityk domaga się przeprosin. Kilkanaście minut temu opublikował również nagranie z badania alkomatem.

Sejmowa komisja regulaminowa zajmowała się dzisiaj wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu posłowi Dariuszowi Mateckiemu (PiS) oraz o wyrażenie przez Sejm zgody na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Podczas posiedzenia komisji kilkukrotnie doszło do ostrej wymiany zdań.
W pewnej chwili u obecnych na sali posłów PiS zrodziły się podejrzenia pod adresem posła KO Artura Łąckiego. „Panie przewodniczący, proszę zbadać, czy pan poseł nie jest pod wpływem alkoholu” – padło nagle.
Przewodniczący sejmowej komisji regulaminowej zarządził przerwę techniczną. Tuż po niej poseł PiS Jan Kanthak poinformował na platformie X o przygotowanym przez posłów jego ugrupowania wniosku. Domagali się oni zbadania Artura Łąckiego alkomatem, ale – jak twierdzi J. Kantak – polityk KO uciekł.
Artur Łącki sam zwrócił się do Staży Marszałkowskiej o dostarczenie alkomatu. Jeden ze strażników poinformował jednak, że alkomatu nie ma, bo „poszedł do kalibracji”. Polityk nie wrócił już na posiedzenie komisji.
Dziś wieczorem w mediach społecznościowych posła KO pojawiło się nagranie, jak w obecności policji bada się alkomatem. Urządzenie wykazało, że Artur Łącki jest trzeźwy.
„Krótka piłka: panowie z pisu, albo przepraszacie za swoje dzisiejsze haniebne oskarżenie w moim kierunku, albo spotkamy się w sądzie. Przeprosiny na wszystkich waszych kontach społecznościowych. Czekam do jutra, do 9:00!” – podpisał film Artur Łącki.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!