Panattoni chce budować, mieszkańcy wsi protestują

Panattoni, które w naszym regionie wybudowało już kilka dużych obiektów, przejęło niedawno od innej firmy sporą działkę pod Olchowem, a niedawno skierowało do gminy wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanej inwestycji. Kłopot w tym, że grunt, o którym mowa, nie jest położony na terenie strefy przemysłowej, a mieszkańcy wsi obawiają się, że takie sąsiedztwo znacznie zakłóci ich życie.

3 sierpnia mieszkańcy Olchowa spotkali się z przedstawicielami władz gminy Nowogard, by na ten temat otwarcie porozmawiać i przedstawić swoje racje. Burmistrzowi Robertowi Czapli i towarzyszącym mu urzędnikom tłumaczyli, że największym problem stanowić będzie około 200 cieżarówek, które według szacunków przejedzie przez wieś każdego dnia, bezpośredni ich wyjazd na S6 nie będzie bowiem możliwy. To w oczywisty sposób wpłynie i na bezpieczeństwo mieszkańców, i na stan położonych przy drodze domostw oraz samej drogi, i na zanieczyszczenie środowiska. Mówili wprost, że oprotestują każdą pozytywną dla Panattoni decyzję administracyjną.

Na koniec dyskusji R. Czapla zapewnił, że stał będzie w tej sprawie po stronie mieszkańców Olchowa, a w stosownym czasie wyda w procesie administracyjnym odmowane decyzje. Zaznaczył, że od każdej z nich Panattoni będzie się mogło odwołać, wszystko wskazuje więc na to, że przygotowania do rozpoczęcia inwestycji mogą ciągnąć się latami. Samo to skutkować może jej skutecznym zablokowaniem, ale jaki będzie finał tej sprawy - tego oczywiście obecnie nikt nie wie.