Mieszkańcy szykują się do trudnej nocy. „Zaczyna się trząść i chowa się pod łóżko”
Dla zwierząt sylwester jest jednym z najbardziej przerażających dni w roku. Psy, koty czy inne dzikie zwierzęta często nie wiedzą, co się dzieje, a huk petard i fajerwerków powoduje w nich paniczny lęk. Na ten temat wie coś pani Kornelia, mieszkanka Trzebiatowa, z którą nasz reporter rozmawiał właśnie o tym dniu.
Kornelia Tatar jest mieszkanką Trzebiatowa. Jest właścicielką dwóch psów oraz kota. Sylwester jest więc dla niej sporym wyzwaniem, gdyż podczas hucznej nocy musi opanować lęk swoich czworonogów.
- Jeden z moich psów jest bardzo lękliwy na wszelkie huki i głośne odgłosy. Przy każdej takiej sytuacji pies zaczyna dyszeć, zaczyna się trząść i chowa się pod łóżko. W skrajnych przypadkach dostaje nawet ataku drgawek – opowiada pani Kornelia.
- Jeżeli chodzi o kota, to ten chowa się pod łóżko. W miarę dobrze to znosi, ale też się boi i nie jest to dla niego komfortowa sytuacja. Drugi pies siedzi przy oknie i cały czas szczeka. Myśli, że na zewnątrz dzieje się coś złego i alarmuje wszystkich domowników, że to potencjalne zagrożenie – kontynuuje mieszkanka Trzebiatowa.
Jak wyjaśnia nasza rozmówczyni, przygotowania zwierząt do sylwestra rozpoczęły się już wcześniej. Pani Kornelia stosuje różne środki farmakologiczne mające na celu uspokoić jej zwierzęta. Mówi też, jak przygotowuje mieszkanie, aby jej czworonogi nie bały się.
- Gdy wszyscy strzelają o północy, ja siedzę w łazience z moim psem, bo tam jest ciemno i nie dociera tam huk wystrzałów. Zasłaniam też okna, aby nie było widać rozbłysków. Podgłaśniam też muzykę i staram się zagłuszyć wystrzały – opowiada właścicielka psiaków i kota.
- Kilka dni przed sylwestrem podaję też moim zwierzętom środki farmakologiczne, które wyciszają je i uspokajają. Ale to też nie jest tak, że dzięki temu pies się nie boi. On w środku czuje cały czas ten sam strach. Zwierzęta nie rozumieją, że to jest zabawa. Nie wytłumaczymy im, tak jak dziecku, że nie muszą się bać. Dla nich jest to zagrożenie – tłumaczy Kornelia Tatar.
Aby pies nie bał się petard, konieczne jest wychowywanie go już od małego w tym kierunku. Nie u wszystkich jest to możliwe. Nasza rozmówczyni zaznacza, że nie jest całkowitą przeciwniczką fajerwerek, jednak należałoby pamiętać o pewnych zasadach.
- Wszystko powinno być używane z głową i rozwagą. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby kilka minut pokazu fajerwerków o północy na wyznaczonym terenie, a nie strzelanie dzień wcześniej, dzień później, a czasami nawet kilka dni wcześniej – podsumowuje pani Kornelia.
Komentarze (0)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!