Koszmarne sceny w gryfickim DPS? Sprawę bada prokuratura

Koszmarne sceny w gryfickim Domu Pomocy Społecznej. Zdaniem niektórych pracowników część personelu znęca się nad podopiecznymi. Padają oskarżenia o przemoc, wulgarne wyzwiska, szarpanie i brak należytej opieki.

„Ku..., wypier… stąd, ku…, gdzie się pchasz, czego się ku… drzesz, zamknij się” – w taki sposób personel miał zwracać się do swoich podopiecznych. Mówi się też o mężczyźnie, któremu wyrwano zęby za pomocą… kombinerek! Podopieczny nie mógł liczyć na pomoc stomatologa.

Zbyt mała liczba personelu i przemęczenie – na to głównie narzekają pracownicy gryfickiego Domu Pomocy Społecznej. Jak się jednak okazuje, dyrekcja placówki ma nie dbać o dobro zarówno pracowników, jak i mieszkańców placówki.

W gryfickim Domu Pomocy Społecznej ma też dochodzić do mobbingu.

- Doszło do kuriozalnej sytuacji, że jedna drugiej boi się cokolwiek powiedzieć. To jest strach, ja wiem, że to jest mobbing. Dużo osób się zwolniło z pracy – opisuje pracownik DPS w anonimowej rozmowie z TVP3 Szczecin.

Sytuację placówki skomentował również starosta powiatu gryfickiego Ryszard Chmielowicz.

- Powstała ta pandemia, która również ulokowała się w naszym obiekcie i wtedy sytuacja była wyjątkowa. Tam pojawiały się oczywiście konflikty między pracownikami, między pracownikami a mieszkańcami – potwierdził w rozmowie z TVP3 starosta gryficki.

Niepokojące sygnały z gryfickiego Domu Pomocy Społecznej dotarły również do wojewody zachodniopomorskiego, który zlecił kontrolę w placówce. Następnie sprawa została zgłoszona do prokuratury, która wszczęła postępowanie.