K. Wasilewski do radnych powiatowych: „Będę drzazgą w waszym tyłku, aż coś się zmieni!”
Prezes Stowarzyszenia „Nasze Miejsce” Krzysztof Wasilewski ponownie zwraca się do trzebiatowskich radnych powiatowych. Mieszkaniec Trzebiatowa jest niezadowolony z reakcji po jego ostatnim poście. Twierdzi, że radni obrazili się na niego za jego dociekliwość. Odniósł się też do swojego startu w wyborach samorządowych i postawił sprawę jasno: „Nie zamierzam was wyręczać”.
Krzysztof Wasilewski często dzieli się z mieszkańcami swoimi przemyśleniami. W połowie marca opublikował swoje myśli na temat trzebiatowskich radnych powiatowych. Miał w nim żal do nich, że podczas swojej kadencji niewiele zrobili. Czytaj tutaj (kliknij)
Wczoraj wieczorem pojawił się kolejny post na ten temat. Na początku Krzysztof Wasilewski napisał o kulturze.
„Nawet na wioskach są świetlice albo choćby remizy. A w Trzebiatowie nie ma gdzie zaprosić kabaretu, aktorów, muzyków. Artystów różnej maści. Owszem jest Pałac i mam duży szacunek do ich pracy. Ale nie ma żadnej sali z widownią. Gdzie można odegrać choćby biletowany spektakl z zaproszonymi aktorami. W takim mieście. Od wielu, wielu lat. Mieści się Wam to w głowie? Nawet Krzysiek Malicki nie ma gdzie we własnym mieście wystąpić ze swoja orkiestrą. Boże, jaki wstyd. Już nie mówię o jakiejś hali widowiskowej. Mówię o przeciętnej sali z widownią. Choćby takiej, jaka była w domu kultury. Żebyśmy mieli, gdzie zaprosić artystów. Żebyśmy się mogli ładnie ubrać. Zaprosić dziewczynę, żonę. Wyjść wieczorem z domu. Rozerwać się kulturalnie na jakimś występie. Noszkur.... u nas nie ma gdzie pójść. Wokół rynku na spacerek? Nie ma takiej sali u nas. To jest normalne? Nie wkurza was to? Nie sądzicie, że trzeba o tym mówić? Ja myślę, że wrzeszczeć trzeba”
Kolejnym punktem felietonu był sport. Nie zabrakło nawiązania do sali sportowej.
„Nie mówię o hali sportowej. Boże broń. Naoglądałem się już projektów fatamorgan. Mówię o sali. Mamy mocną siatkówkę. Znaczy moglibyśmy mieć, gdyby mieli, gdzie grać. Mamy Football Academy Trzebiatów. Mamy mnóstwo zapaleńców chcących z dzieciakami tworzyć nasz sport. Mamy szkoły. Mamy świetnych nauczycieli WF, którzy by chętnie po lekcjach zarażali sportem młode pokolenie. Nie mamy porządnej sali gimnastycznej. Takiej z widownią. Gdzie można pójść na mecz unihokeja, który przecież mamy na takim świetnym poziomie. Sali, gdzie można spędzić czas. Pokibicować. To normalne w takim mieście jak nasze? W Mrzeżynie jest? No jest. I w Gryficach jest i w Płotach. Wszędzie są. Tylko nie tu. I mnie to już nie denerwuje, mnie to wkur....! Do szału doprowadza. Ilu ludzi pojedzie na mecz do Mrzeżyna? Ano garstka. Nam potrzebna porządna sala tu. I teraz”
W dalszej części Krzysztof Wasilewski odniósł się do radnych powiatowych. Twierdzi, że za jego dopytywanie o działania za ich kadencji radni się na niego obrazili.
„I wiecie co? Jak o tym mówię, to nasi radni powiatowi się na mnie poobrażali. Wielu się nie odzywa. Czujecie? Oni są obrażeni. Nie my na nich, tylko oni. Co za bezczelność pytać, co zrobili. Przecież krawężnik gdzieś jest wymieniony. A i gminni się pewno poobrażają. Wszyscy się na mnie obraźcie. I tak będę to wytykał. Bo to wstyd, bo to obciach. To my mieszkańcy jesteśmy obrażeni na was. Zawiedzeni. Zestarzeliśmy się czekając. Bo lat minęło tyle, że prędzej na cmentarz się doczekam niż na salę widowiskową lub sportową. A w Gryficach jest po kilka, nawet w Płotach. To przy nas metropolie. A my jak ten biedny krewny. Wytykam to radnym jednym i drugim. Mówię to władzom na każdym naszym lokalnym szczeblu. A oni zamiast mówić co zrobili w tej kwestii, albo jakie mają pomysły na przyszłość, to piszą o Wasilewskim. Że kampanie wyborczą sobie jakąś robię i inne takie bzdety. Że karierowicz. Że na Burmistrza chce, a może na starostę, na wojewodę. A może na prezydenta? Wydawałoby się poważni ludzie piszą z anonimowych kont, że Wasilewski to, Wasilewski tamto. Litości. To Trzebiatów czy jakaś piaskownica? Wkurza mnie, to wasze trwanie, byle trwać. Pytam, kiedy będzie sala z widownią i porządna sala sportowa? Może mi za bardzo zależy, może zbytnio się przejmuję. Ale nie mogę się przyzwyczaić, że nic się nie da zrobić przez dziesięciolecia. Przyzwyczaili nas do tego. Ale TO NIE JEST NORMALNE!!!!”
Na koniec Krzysztof Wasilewski postawił sprawę jasno: nie zamierza startować w wyborach.
„I oświadczam po raz tysięczny, że nie mam zamiaru was wyręczać. Nie zamierzam nigdzie startować. Te wasze banialuki o mojej kampanii wyborczej są nudne. Z brudnego palca wyssane. Nie zasłonicie tym problemów. Nie odwrócicie uwagi. To wy przy wyborach mieliście odpowiedzi na wszystkie pytania. Wszystko wiedzieliście. Ja jestem na wojennej ścieżce. Albo w tym mieście coś się zmieni, albo mnie trafi jasny szlag. Nie godzę się z takim stanem. I choć podpadam wszędzie, to nie zgadzam się na to. Nie godzę. Nie! Nie! Nie! Młodzi wyjeżdżają. Dziwi to kogoś? Ale ja wciąż mieszkam tu. I nie wyniosę się. Będę drzazgą w waszym tyłku, aż coś się zmieni”