Pan Wojciech, mieszkaniec Płotów w swoim ogrodzie uprawia dynie. Tą rośliną zajmuje się od trzech lat. W tym roku hodowcy udało się wyhodować spory okaz. Ale to nie przypadek bo, aby uzyskać taki efekt, mężczyzna włożył w to duży wysiłek. – Przede wszystkim trzeba ją dobrze nawozić, tak jak pan widzi mam beczkę z wodą, od której poprowadzony jest wężyk – opowiada Wojciech Jaskulski, który do swojego ogrodu zaprosił reportera SuperPortalu24. – Od samego początku trzeba dbać o dynię. Najpierw specjalne ziarno posadziłem w domu, a dopiero później przesadziłem roślinę do ogrodu. Trzeba stworzyć jej odpowiednią przestrzeń, pilnować, żeby nie miała kontaktu z ziemią, bo zwyczajnie może zgnić – opowiada pan Wojciech.
Od trzech lat mężczyzna fascynuje się uprawą dyni. – Bardzo dużo czytam, wymieniam się doświadczeniem i uczę się od innych hodowców w internecie – mówi hodowca z Płotów.
Ziarno, z którego wyrosła gigantyczna dynia także pochodzi od innego hodowcy. To nie jest zwykłe ziarno kupione w sklepie ogrodniczym. Dynia gigant jeszcze nie jest dostatecznie dojrzała. Najprawdopodobniej dojrzeje w październiku wtedy zostanie zerwana. – Dla mnie najważniejsze będą nasiona, bo z nich wyrosną kolejne giganty. Resztę zjem i oddam znajomym – zdradza hodowca.
Potrawy z dyni uwielbia żona pana Wojciecha, która opowiada, że przygotowuje przepyszne dżemy dyniowe, ciasta czy zupę.
W Polsce odbywają się konkursy dla hodowców na największe i najcięższe dynie. Rekordziści potrafią wyhodować dynię ważącą ponad pół tony. Płotowska dynia jest nieco mniejsza, ale i tak daje dużo radości panu Wojciechowi i jego rodzinie, która wspiera jego uprawę.
W Płotach od kilku lat odbywa się konkurs kulinarny „Udyniowani”. Uczestnicy mają za zadanie przygotowanie „fantazji kulinarnych” z dyni. Tam najprawdopodobniej swoją dynię zaprezentuje pan Wojciech.