To już nie jest zwykłe przeziębienie, a poważna choroba. W całym województwie zachodniopomorskim na „policyjną grypę” zachorowało już 20 procent mundurowych. Plaga zwolnień L4 dotknęła także powiat gryficki. Tu na „chorobowym” jest już 25 procent funkcjonariuszy.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie redakcja SuperPortalu24 ciągłość służby zarówno w komendzie w Gryficach, jak i w komisariatach w Trzebiatowie, Płotach i Rewalu nie jest zagrożona. Jednak brak policjantów powoduje spore utrudnienia.
- Mogą pojawić się opóźnienia w obsłudze niektórych zdarzeń – przyznaje podkom. Zbigniew Frąckiewicz rzecznik prasowy gryfickiej policji. - Sytuacja stanu osobowego w konkretnych jednostkach jest zmienna, a braki kadrowe staramy się zadysponować tymi policjantami, którzy cały czas są w służbie – dodaje.
Masowe korzystanie z L4 ma związek z trwającym od wielu miesięcy protestem służb mundurowych. Policjanci domagają się podwyżki płac, zmiany uprawnień emerytalnych, czy zwiększenia nakładów na policję.
Policjanci zaczęli „chorować” po tym, jak ich wcześniejsze formy protestu w postaci pouczeń zamiast mandatów, strajku włoskiego, czy wreszcie październikowego ogólnopolskiego protestu w Warszawie nie przyniosły oczekiwanego przez nich efektu.
Widoczny brak funkcjonariuszy na ulicach Gryfic można było dostrzec przy okazji Wszystkich Świętych. Tak było, chociażby przy cmentarzu, gdzie zamiast policjanta ruchem kierował strażnik miejski. Jak dowiedziała się nieoficjalnie redakcja SuperPortalu24, teraz policjantów może zabraknąć także przed Świętem Niepodległości 11 listopada.