Właściciele sklepików znajdujących się w okolicach Placu Zwycięstwa nie kryją swojego przerażenia. Od kilku tygodni w centrum Gryfic pojawia się mężczyzna, który sieje postrach wśród miejscowych sklepikarzy i nie tylko. - Ten człowiek jest niebezpieczny. Wchodzi do sklepu i pluje, a do tego zaczepia ludzi. Boimy się go, bo nie wiemy, do czego jest zdolny – mówi jeden z prywatnych przedsiębiorców, który prowadzi biznes w centrum miasta. Ostatnio obok jego sklepu ten budzący odrazę i przerażeniem mężczyzna zwymiotował. – Ten narkoman narzygał tuż przy schodach, ale nie tylko tutaj. Wymiotuje, gdzie popadnie, przy sklepach, ławeczkach na placu, po prostu tam, gdzie akurat jest – dodaje nasz rozmówca.
Problemy z mężczyzną mają również inni sklepikarze. – On po prostu wchodzi do sklepu, staje i pluje. Jest brudny, śmierdzący i cały czas coś wciąga. Boję się go, bo nie wiem co może zrobić – opowiada jedna z kobiet.
Jak słyszymy od naszych rozmówców, mężczyzna zaczepia również przechodniów. Zdarzyło się, że jednej kobiecie zabrał bułkę, do której później napluł. Innej, ściągnął z oczu okulary, a następnie sam je założył. Gdyby nie reakcja innego przechodnia, kobieta straciłaby swoje okulary.
Kilkukrotnie o interwencję w sprawie mężczyzny proszona była policja. Ale te na nic się nie zdają. Mężczyzna nadal całymi dniami przesiaduje w centrum miasta bywa, że nocuje na ławkach.