Stowarzyszenie „Parasol” cały zysk z akcji przeznacza na realizację założonych planów. Chce stworzyć niepełnosprawnym (w każdym wieku) miejsce, które zabezpieczy te osoby w edukację i rehabilitację. „Pchli Targ” to już druga taka akcja stowarzyszenia. Została zmieniona tylko formuła: nie było ustalonych cen, każdy wrzucał do puszki „co łaska”, czyli tyle, ile uważał i mógł. Wśród mieszkańców Trzebiatowa targ cieszy się nie lada popularnością. Pomysł (nie pierwszy i nie jedyny) zrodził się i został zrealizowany z inicjatywy pani Jadwigi Maczugi, wolontariuszki stowarzyszenia z olbrzymią pomocą wiceprezes „Parasola” pani Heleny Janik.
- Z przykrością informuję, że "Pchli Targ" i akcja "Krychowiak dla szkoły" to moje ostatnie inicjatywy dla Stowarzyszenia "Parasol". Po moim pytaniu o dokumenty skierowanym do pani prezes usłyszałam, że nie będąc członkiem stowarzyszenia nie mam prawa zadawać takich pytań, a na moją uwagę, że to przecież nie moja pierwsza inicjatywa i nigdy nie było problemu, dostałam odpowiedź "ja nie wiem, czy to ty, czy kto inny, był inicjatorem poprzednich akcji..." Przykro usłyszeć coś takiego...Dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie wszystkich naszych akcji – mówi zawiedziona Jadwiga Maczuga.
Ukłony należą się panu Markowi Gołuchowskiemu, który po raz kolejny udostępnił lokal. Szczególne podziękowania należą się mieszkańcom gminy, którzy szczodrze zasilili „Pchli Targ”, zarówno tym, którzy przynieśli fanty, jak i tym, którzy wrzucali datki do puszek. Bez nich nie byłoby targu. Bez nich i bez pani Jadwigi… Czy to ostatnia taka akcja? Spróbujemy się dowiedzieć.