Na początku minionego tygodnia para pawi siedziała na dachu jednego z budynków przy ulicy Mickiewicza. - Po pewnym czasie, jeden z ptaków, został najprawdopodobniej przez kogoś odłowiony – drugi wystraszył się i nie dał się złapać - przekazuje redakcji SuperPortalu24 czytelniczka. Kilka dni później samicę pawia można było podziwiać na dachu klatki prowadzącej do jednego z bloków przy ulicy Strzeleckiej.
O samotnie błąkającej się samicy pawia poinformowano straż miejską. Strażnicy jednak nie interweniowali w tej sprawie, bo jak mówią, nie ma żadnej podstawy do tego, żeby wyłapać ptaka. - One nie stanowią żadnego zagrożenia, wręcz przeciwnie, są bardzo spokojne. Zresztą sprawę pawia konsultowaliśmy z weterynarzem, który powiedział, żeby w żadnym razie nie przeganiać go i pozostawić tam gdzie jest – informuje Mariusz Kmiecik komendant Straży Miejskiej w Gryficach.
Jak dotąd, nikt nie zgłosił żadnego zaginięcia pawi. Nie wiadomo też, skąd się wzięły. Jedno jest pewne, pawie w mieście to bardzo rzadko spotykany widok. Kiedy się pojawiają, są nietuzinkową atrakcją dla mieszkańców. To jedna z niewielu okazji, na bliskie spotkania, poza wizytami w zoo, z tą najstarszą grupą ozdobną na świecie.