Na naszą redakcyjną skrzynkę mailową od mieszkańca jednego z bloków przy ul. Grunwaldzkiej w Płotach otrzymaliśmy informacje o ciemnej, mętnej wodzie, która we wtorek wypływała z jego kranu. – Przez ponad godzinę miałem brązową wodę. Ja rozumiem, że była awaria, ale to nie oznacza, że my mieszkańcy mamy z tego tytułu cierpieć i narażać się na koszty. Ja mam ogrzewanie gazowe, przez brudną wodę musiałem wymieniać wszystkie filtry. A co jeśli ktoś w tym czasie robił pranie? – napisał proszący o anonimowość mieszkaniec jednego z bloków. – To nie pierwszy raz, kiedy po awarii mieliśmy w kranach brudną wodę, za którą będziemy musieli zresztą zapłacić, a wystarczyło otworzyć hydranty i nie byłoby problemu.
Zdaniem dyrektora ZGKiM w Płotach, brudna woda w kranach związana była z tym że po usunięciu awarii i ponownym puszczeniu wody do rur, ta zerwała znajdujące się na nich naleciałości. To zaś spowodowało zabarwienie wody. - To jest normalna rzecz, która się zdarza na wszystkich wodociągach. Nie prawdą jest, że po usunięciu awarii nie otworzyliśmy hydrantu, który miał ściągnąć brudną wodę. Zrobilismy to, ale trzeba też pamiętać, że po drodze są też przyłącza do mieszkań. I jeśli w tym czasie ktoś, kto mieszka na drodze między hydrantem a awarią i odkręcił kran, to i u niego leciała brudna woda – wyjaśnia w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Stanisław Wojsznis.