Po blisko dwumiesięcznej awarii, w miniony poniedziałek przywrócono sygnalizację na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Nadrzecznej. Niestety, światła prawidłowo działały zaledwie kilka dni. Już w sobotę, około południa nagle, z każdej strony skrzyżowania, zaczęło palić się czerwone światło. „Zawieszenie” sygnalizacji momentalnie doprowadziło do ogromnych korków i kilku niebezpiecznych sytuacji, w tym do jednej kolizji.
Jak się okazuje i tym razem zawiódł sterownik. I choć dziś sygnalizacja znowu działa prawidłowo, to niewykluczone, że na jakiś czas, znowu trzeba będzie wprowadzić ją w stan awaryjny. – To nowy sterownik z bardzo skomplikowanym systemem i naprawdę trudno powiedzieć, co się stało. Na ten moment sygnalizacja działa sprawnie, jeśli jednak coś się będzie działo nieprawidłowego, to trzeba będzie zdjąć sterownik i odesłać do producenta w ramach reklamacji – informuje w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Ewa Sygnowska z gryfickiego oddziału Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie. – Bardzo nam przykro za te utrudnienia, ale nie mieliśmy wpływu na to, co się stało. Monitorujemy to, co się dzieje z sygnalizacją na bieżąco i chcemy jak najszybciej przywrócić ją do prawidłowego funkcjonowania - dodaje.