Przełom września i października to czas wytężonej pracy kominiarzy. Czyszczenie kominów i przewodów wentylacyjnych, należy do najczęstszych prac wykonywanych przez nich w tym okresie. Trudno się dziwić, bo przecież wyczyszczony i sprawny komin oznacza bezpieczny sezon grzewczy. I choć wiedzą o tym wszyscy, to nie każdy pilnuje niezbędnych przeglądów. – Tak jest szczególnie wśród osób, które mieszkają w domkach jednorodzinnych. Wielu z nich albo w ogóle nie sprawdza swoich kominów, co jest niezgodne z przepisami, albo robi to samemu. Z reguły po to, żeby przyoszczędzić trochę grosza. Tylko że to może zakończyć się bardzo źle – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 jeden z miejscowych kominiarzy.
Jak mówi nasz rozmówca, innym i wciąż bardzo częstym problemem jest również to, co wrzucamy do naszych pieców. - No niestety, wiele osób, przede wszystkim ze względów finansowych, pali czym popadnie. Dykty, ciuchy, jakieś listwy czy nawet opony, nie tylko niszczą komin, ale też trują. Stanowią też bardzo realne zagrożenie dla zdrowia i życia.
Brak niezbędnych przeglądów i zapchane sadzą kominy mogą doprowadzić do jej zapalenia i podtruć. Takich zdarzeń nie brakuje, o czym świadczą statystyki. Tylko ubiegłym sezonie grzewczym w całym zachodniopomorskim strażacy byli wzywani 150 razy do zdarzeń związanych podtruciem tlenkiem węgla. W powiecie gryfickim od stycznia br. takich przypadków było 7, z czego z powodu czadu ucierpiało 13 osób. Wśród nich było 6 dzieci.
Jak przekazuje naszej redakcji Roman Pikulski zastępca komendanta PSP w Gryficach, najwięcej, bo aż 4 zdarzenia związane z tlenkiem węgla odnotowano w gminie Gryfice. Tutaj też było najwięcej poszkodowanych, bo aż 11 osób, z czego 4 z nich to dzieci. W innych sytuacjach związanych z tlenkiem węgla strażacy interweniowali także w gminie Trzebiatów. Tutaj odnotowano 2 takie przypadki, w których ucierpiało 2 dzieci. Jedno zdarzenie miało miejsce w gminie Płoty, gdzie z powodu ulatniającego się czadu ucierpiała 1 osoba.
Według strażaków najczęstszą przyczyną ich interwencji związanych z tlenkiem węgla jest brak odpowiedniej wentylacji pomieszczeń. Mowa tu o zatykaniu kratek wentylacyjnych i nieodpowiednim posługiwaniu się sprzętem grzewczym.
Kominy dymowe powinny być czyszczone przynajmniej cztery razy w roku. Dwa razy w roku spalinowe, a raz na rok przewody wentylacyjne. Nie warto oszczędzać na kominiarzu, który zrobi to fachowo. Jednorazowa wizyta kominiarza to koszt około 100 – 150 złotych.
Warto także pamiętać, że przed zatruciem czadem może uchronić czujnik tlenku. Jego podstawową funkcją jest wykrywanie czadu i alarmowanie o jego obecności w powietrzu. Cena takiego czujnika zaczyna się już od 70 złotych i wzwyż.