- To wydarzyło się w ubiegłą sobotę, szykowaliśmy Nikolę do kąpieli. Warunki mamy trudne, musimy grzać wodę i wlewać do brodzika. Żona przygotowywała kąpiel. Nagle przybiegła córka, od pasa mokra i powiedziała, że piecze – relacjonuje w rozmowie z dziennikarzami pan Łukasz, ojczym Nikoli, który mówi o 5-latce jak o swoim dziecku. – Zrobiliśmy jej natychmiast zimny okład.
Dlaczego nie zabraliście jej do lekarza, nie wezwaliście pomocy niezwłocznie – dopytujemy 35-letniego ojczyma Nikoli. – Proszę pana, leczyliśmy ją domowymi sposobami, kupiliśmy maść. Dupka była tylko lekko czerwona – tłumaczy ojczym i zaznacza, że nieprawdą jest to, co piszą w SuperPortalu24 - robicie z nas potworów.
Panie Łukaszu, ale jednak był alkohol, jak mogliście dopuścić, żeby Nikola wpadła do wrzątku?
- W sobotę byliśmy trzeźwi. To w czwartek wieczorem, wypiliśmy z żoną kilka piwek. W sobotę to był wypadek, nie wiem dlaczego Nikola tam weszła, jak tam wpadła – tłumaczy się ojczym. Ojczym podkreśla także, że Nikola nie miała poparzonych genitaliów, tylko lekko zaczerwienione pośladki. Ojczym uważa, że to nieszczęśliwy wypadek, choć nie potrafi wytłumaczyć, w jaki sposób 5-latka sama wpadła do brodzika z wrzątkiem.
Innego zdania są śledczy, którzy zatrzymali matkę Nikoli, która jest prawnym opiekunem dziecka. – 29-letnia matka usłyszała już zarzut narażenia małoletniej na ciężki uszczerbek na zdrowiu i nieudzielenie pomocy – przekazuje naszej redakcji rzecznik prasowy policji w Gryficach Zbigniew Frąckiewicz.
Matka jeszcze dziś będzie przesłuchana przez prokuratora.
ZOBACZ POPRZEDNIE: PIJANI RODZICE WYKĄPALI 5-LATKĘ WE WRZĄTKU!?