Ta droga to koszmar…
Z każdym rokiem domów, które powstają na osiedlu Leśna Ostoja, przybywa. Odkąd rozpoczęły się prace budowlane, droga prowadząca do osiedla jest w opłakanym stanie. - Ta droga to koszmar – mówi pani Monika Siemaszko. – Na początku, kiedy rozpoczęliśmy tutaj budowę była w dużo lepszym stanie, teraz nie da się po niej jeździć – mówi. Kobieta wraz z pozostałymi mieszkańcami nowo budowanego osiedla czyni starania o naprawę drogi. – Pisałam do burmistrza pisma, prosiłam, aby remont drogi wpisać do budżetu, ale nic z tego.
Metalowe elementy niszczą opony
Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się do Zakładu Usług Komunalnych o to, żeby wypełnić dziury. – Nie raz dzwoniliśmy i nie raz były to bardzo nieprzyjemne rozmowy. Zdarzyło się, że jeden z pracowników ZUK powiedział do nas, że skoro dostaliśmy to od Sacia za złotówkę, to do niego powinniśmy iść, żeby nam tę drogę zrobił. Tylko co nas to obchodzi. My płacimy podatki, tak jak inni mieszkańcy i chyba coś nam się należy? – pyta pan Sławomir – Nawet jak już pojawią się tutaj z ZUK to droga jest, tak łatana, że po dwóch, trzech dniach wszystko jest rozjeżdżone. Po ostatnim łataniu na drodze pojawiły się jakieś metalowe, ostre elementy. Jeden z nich wbił się w oponę samochodu mojej żony – dodaje pan Feliks Siemaszko, który mówi, że przez dziury w drodze już kilkakrotnie musiał naprawiać samochód.
Na ten moment nikt nie wybuduje nowej drogi…
Jak mówi burmistrz Gryfic takich ulic, jak Pliszki, jest w Gryficach wiele. – W tej chwili mamy kilkadziesiąt tego typu dróg. Każda z ich wymaga naprawy. Podobnie jest m.in. na ulicy Orlej, Sowiej, Kruczej czy Żurawiej, gdzie też ludzie się budują i mieszkają i też mają problemy z dojazdem. Tak jest, kiedy po zwykłej, polnej drodze jeździ wiele samochodów, w tym te duże do przewożenia materiałów budowlanych – mówi Andrzej Szczygieł.
Jak mówi burmistrz, na ten moment nikt nie wybuduje nowej drogi. Gwarantuje zarazem, że w najbliższym czasie będzie ona poprawiona. – Droga na ulicy Pliszki będzie naprawiona z pieniędzy na bieżące utrzymanie dróg – zapewnia Andrzej Szczygieł.
Tylko tyle można tam zrobić
Dyrektor Zakładu Usług Komunalnych, do którego zwróciliśmy się w sprawie łatania dziur odpowiada, że materiał do tego wykorzystywany jest odpowiedni. - Wszystkie ubytki łatamy tym, czym się łata takie dziury. To nie jest żaden piasek, tylko kruszywo o odpowiedniej frakcji, kupowane w żwirowni. Nie wiem skąd przypuszczenia, że w materiale znajdują się metalowe elementy. Dla mnie to dziwne, niezrozumiałe i nie zgadzam się z tym – mówi Mirosław Tyburski i dodaje – ludzie uważają, że robimy wszystko niechlujnie, ale to tak nie jest. Ubytki są wypełnione i zagęszczone, bo tylko tyle można tam zrobić. Tam trwają budowy, te drogi są cały czas rozjeżdżane, zresztą z drogi, która nie ma żadnej konstrukcji, bo tylko jest ziemia, nie da się zrobić czegoś dobrego.
Mirosław Tyburski odniósł się także do zachowania swojego podwładnego względem kilku mieszkańców Leśnej Osady. – Nie słyszałem tego, nie wiem, czy tak faktycznie było, ale jeśli tak, to nie powinien był tego zrobić. Nie powinien był tak powiedzieć, bo to nie jest jego rolą, jego rolą jest praca – mówi dyrektor Zakładu Usług Komunalnych w Gryficach.