Mieszkańcy: Tak się nie da dalej żyć!

Po każdej większej ulewie, aby nie zamoczyć nóg w deszczówce, muszą zakładać kalosze. Wreszcie powiedzieli dość! Chcą aby zarządca naprawił co trzeba. Tyle, że ten, jak mówi, nie ma pieniędzy. 

Jak mówią, ich koszmar trwa już od wielu lat. Z każdym rokiem przybiera na sile. Najgorzej jest, kiedy mocno popada. Wtedy teren przy ich posesjach zamienia się w jezioro, a oni mają do wyboru, albo kalosze, albo mokre nogi. Wszystko dzieje się na ulicy Gdyńskiej w Gryficach. 

- Mamy już dość. Tak się nie da dalej żyć! Każdy większy deszcz jest dla nas koszmarem. Nie ma możliwości żeby wyjść z domu i przejść drogę suchą stopą. Nie można dojść do śmietnika, woda wdziera mi się nawet do szopki – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 zdenerwowany pan Piotr Ćwirko, mieszkający w budynku nr 17. – Dzieci zamiast bawić się na dworze, kąpią się w kałużach. 

Kilka tygodni temu pan Piotr wraz z żoną nie wytrzymali i napisali podanie do zarządcy, aby ten naprawił co trzeba i rozwiązał ich problem. Pod pismem podpisała się także większość mieszkańców „starych baraków”. Na początku miesiąca otrzymali odpowiedź. – TBS odpisał nam, że nie ma pieniędzy i nic nie zrobią. Przynajmniej nie w tym roku  – mówi nasz rozmówca. 

Zarządcy, którym w tym przypadku jest Towarzystwo Budownictwa Społecznego, problem mieszkańców ulicy Gdyńskiej jest bardzo dobrze znany. Jednak, jak mówi jego prezes, doraźnie tego problemu rozwiązać się nie da. Tu potrzeba radykalnych działań, ale na te w kasie TBS pieniędzy nie ma. – Na przestrzeni czterdziestu lat kanalizacja deszczowa przy ulicy Gdyńskiej zwyczajnie zużyła się. W tym momencie jest ona bardzo mało wydajna i wszelkie doraźne prace, nie poprawią sytuacji. Ma to związek nie tylko z upływem czasu, ale także ciężkimi samochodami m.in. śmieciarkami czy szambiarkami, które tą drogą latami przejeżdżały. W tej sytuacji więc należy dokonać gruntownej naprawy – informuje reporterkę SuperPortalu24 Tadeusz Wierzchowski prezes TBS w Gryficach. 

Mając na uwadze potrzeby mieszkańców TBS ma zamiar wystąpić do burmistrza z wnioskiem o ujęcie w przyszłorocznym budżecie środków finansowych związanych z naprawą kanalizacji deszczowej i chodników. – Taką informację przekazaliśmy w odpowiedzi na pismo, państwu Ćwirko, zarazem z prośbą o przekazanie jej pozostałym mieszkańcom. My wniosek złożymy, ale decyzję w tej sprawie podejmie Rada Miejska – mówi T. Wierzchowski. 

Tymczasem mieszkańcy ulicy Gdyńskiej denerwują się. - Ile mamy czekać? Rok, dwa? Przecież my za to płacimy w czynszu i to bardzo wysokim. Tu nikt nie chce żeby była jakaś superkostka, ale żeby po prostu można było przejść suchą stopą – mówią mieszkańcy.  
 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia