Drewniane barierki prowadzące do przejścia, zamiast chronić, leżą poprzewracane wzdłuż ścieżki. Jak zauważa nasz czytelnik, tak jest od wielu miesięcy. - To, że przejście jest na uboczu miasta, nie oznacza, że nikt o nie dbać nie musi. Barierki postawiono, żeby było bezpieczniej, ale wcale tak nie jest. Powywracane stwarzają zagrożenie, szczególnie teraz, kiedy szybko robi się ciemno – poinformował naszą redakcję pan Marcin, dołączając zdjęcie.
Patrząc na zniszczone barierki, można się tylko domyślać, że te nie rozpadły się z powodu zużycia materiału. Wiele wskazuje na to, że do tego stanu, w jakim są obecnie, przyczynili się ludzie.