ŁATWIEJ O PRAWO JAZDY. CZY FAKTYCZNIE? [KOMENTARZE NASZYCH SPECJALISTÓW]

To rozporządzenie miało sprawić, że zdobycie prawa jazdy będzie łatwiejsze niż dotąd. Tymczasem, według instruktorów, jest to martwy przepis. Z kolei, egzaminatorzy twierdzą, że przeprowadzanie egzaminu z przymknięciem oka na łamanie przepisów, jest niedopuszczalne.

Od 10 listopada zdobycie prawa jazdy ma być łatwiejsze. Tak przynajmniej wynika z rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Według nowych warunków egzaminowany nie musi bezbłędnie prowadzić samochodu. Tym samym egzaminator nie ma obowiązku przerwania egzaminu w momencie, kiedy kierowca, popełni poważny błąd, ale nie jest on zagrażający bezpieczeństwu ruchu. A to oznacza, że niezastosowanie się do znaku STOP, przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle czy wymuszenie pierwszeństwa nie przekreśla pozytywnego wyniku egzaminu. Według wprowadzonych zmian, dopiero dwukrotne błędne wykonanie tego samego zadania sprawi, że wynik egzaminu będzie negatywny w części praktycznej.
Tymczasem jak mówi właściciel jednej z gryfickich szkół nauki jazdy wprowadzone, bardziej tolerancyjne, rozporządzenie nie istnieje. – To martwe prawo, które tak naprawdę nic nie zmienia. Wprowadzono je po to, aby uspokoić i tak mocno zdenerwowanych egzaminowanych, ale prawda jest taka, że egzaminatorzy go nie stosują, bo nie jest to w ich interesie – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 Ireneusz Rachubiński, który stwierdza zarazem, że podarowanie rażącego przewinienia jak, chociażby wymuszenia pierwszeństwa jest, według niego, niedopuszczalne.
Według wielu egzaminatorów wprowadzone zmiany mogą spowodować, że prawo jazdy trafi do osób nieumiejących jeździć. – Dla mnie, rozporządzenie jest nieprzemyślane. Nie wyobrażam sobie, żebym jako egzaminator, osoba, na której spoczywa odpowiedzialność sprawdzenia, czy egzaminowana osoba, potrafi jeździć, mógł przymknąć oko na rażące błędy, zagrażające bezpieczeństwu w ruchu drogowym. A takim jest niezastosowanie się do znaku STOP, czy wymuszenie pierwszeństwa. Dlatego też, podobnie jak moi koledzy, przeprowadzam egzamin praktyczny, tak jak to robiłem przed 10 listopada. Dla mnie w tej kwestii nic się nie zmieniło i nie przymykam oka na łamanie przepisów – mówi Tomasz Kaszlej egzaminator.
Według statystyk, w Polsce egzamin na prawo jazdy za pierwszym podejściem zdaje co trzeci egzaminowany. Jak na razie trudno stwierdzić, czy nowe rozporządzenie sprawi, że zdobycie prawa jazdy będzie faktycznie łatwiejsze.
 

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia