- Widzisz pan, wiosny za dworze nie widać, za to w sklepach już pełno kwiatów – rzecze jeden starszy jegomość do drugiego. Na to odpowiada ten drugi – bo to nie o wiosnę chodzi tylko o Dzień Kobiet i stąd tyle tych kwiatów w sklepach…
Wiosna ma jeszcze chwilę, by się pojawić w pełnej krasie. A Dzień Kobiet zawitał już dzisiaj w niekoniecznie wiosennej aurze, za to z pewnymi oczekiwaniami. Tylko kto i czego oczekuje? Sprzedawcy oczekują zysków ze sprzedaży, kobiety zapewne oczekują życzeń, prezentów, kwiatów, a mężczyźni chcą wypaść w tym dniu jak najlepiej. Tylko, czy aby na pewno właśnie tego wszyscy chcemy? Bo to, że sprzedawcy oczekują zysków, specjalnie nie dziwi, gdyż każda okazja ku temu będzie dobra. Ale czy każda kobieta oczekuje życzeń i prezentów tylko tego dnia? I czy mężczyźni mają dobrze wypadać tylko tego jednego dnia w roku?
Nasz wielki wieszcz narodowy pisał niegdyś „Kobieto, puchu marny…” Dobrze, że mamy czasy inne. Bo jeśli nawet w romantyzmie kobiety puch marny uosabiać miały (w co osobiście nie wierzę, bo to słowa owe, w mojej ocenie, raczej marność męską pewnych mężczyzn maskować miały), to jednak z ich powodów silni panowie zdrowie, a nierzadko i życie w pojedynkach oddawali. Choć w zasadzie nie tylko romantyzm pamięta takie historie…
Gdy ludzkość zeszła z drzewa, panowie przeciągnęli się i zafascynowani widokiem mamuta pobiegli całym stadem za nim. Panie natomiast mogły się wyprostować dopiero wtedy, kiedy dziatwa z pleców im zeszła. A i tak porządnie się nie przeciągnęły i widokiem nie nacieszyły, że o mamucie nie wspomnę, gdyż musiały raczkujące potomstwo łapać, by się gdzieś w gąszczach leśnych nie zagubiło. Pilnując dzieci kobiety zaczęły zauważać jagody, grzybki i różne roślinki, ponieważ dzieciarnia za to chwytała. To, co uzbierały wzięły w jedną rękę, dziecko trzymały na drugiej ręce, znalazły jaskinię, dziatwę do snu ułożyły. A ponieważ zbiory leśne podczas transportu się pogniotły, to trzeba było o tym porozmawiać i w ten sposób pierwsze potrawy się narodziły. Po pewnym czasie przybył zastęp odważnych, taszczących mamuta. Zmęczeni mężczyźni poukładali się po kątach w jaskini, by odpocząć. A ponieważ mamut znów przesłaniał widok, kobiety go poćwiartowały, ucząc się przy tym gospodarności. Zmęczone pracą ułożyły się spać, a gdy się obudziły, to mężczyzn już nie było, a dzieci domagały się jeść…
No i tak się to mniej więcej zaczęło... Mężczyźni po dziś dzień biegają za mamutami w różnego rodzaju uzbrojeniu, a kobiety doglądają ogniska domowego. W całej tej bieganinie i dźwiganiu sprzętów wszelakich wyrobili sobie mięśnie i siłę. Natomiast kobiety w całej tej krzątaninie wyrobiły w sobie wdzięk i wytrzymałość. Tropiąc mamuta trzeba było zachować ciszę, by zwierza nie spłoszyć. W wychowywaniu dzieci trzeba było mówić, nawoływać – trzeba było nauczyć się rozmawiać. I tak mężczyznom lepiej wychodzi milczenie jak mówienie, a kobietom – odwrotnie… I jak musimy być wytrzymałe, by znieść czasami bardzo uporczywe milczenie… I jak mężczyźni czasami muszą być zdeterminowani, by gonić mamuta, którego gonić wcale nie potrzebują? I wtedy kobieta też jest zdeterminowana, by wytrwać, by wytrzymać to.
A zatem nie taki z nas „puch marny” by świętować tylko jednego dnia w roku. Damy radę świętować częściej, by nie powiedzieć, że każdego dnia. Tylko czy panowie byliby chętni? I czy my kobiety tylko tego chcemy? Czy to przypadkiem nie spłycanie życia do przeżywania go w wyznaczonych odgórnie dniach?
Czego oczekuje kobieta tego jednego dnia? Kto wie?
Niech fragment wiersza pióra Juliana Tuwima pt.”Ewa” podpowie J
„A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz i uśmiech i łza…
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami i przepaść bez dna.
Początek i koniec – kobieta – to ja.”
A zatem, co podarować kobiecie, by spełnić jej oczekiwania tego dnia? Kto wie?
tekst. Małgorzata Krawczak