GRYFICZANIE LUBIĄ LUMPEKSY

Szmateksy, lumpeksy, ciuchlandy – to potoczne nazwy sklepów z odzieżą używaną. W samych Gryficach lumpeksów jest około 10, jak nie więcej. Sprawdziliśmy.Chętnych na łowy nie brakuje.

W jednym z gryfickich ciucholandów istne oblężenie, zarówno na dostawę jak i w ostatni dzień przed wyłożeniem nowego towaru, kiedy to ubrania są wycenione za jedną złotówkę. Już kwadrans przed otwarciem zbiera się kolejka pod sklepem. Sytuacja przypomina trochę tę z popularnego skeczu kabaretu Ani MruMru „Otwarcie supermarketu”.

Markowe perełki – kobiety to lubią

Próbuję dopchać się do stoiska z butami, żeby zobaczyć, co wzbudziło aż takie zainteresowanie:

- Ale szkoda nie mój rozmiar, przecież to hit sezonu! Teraz modne tylko espadryle – mówi z żalem jedna z klientek, odkładając, owszem modne buty, których cena w zwykłych sieciówkach wypada gdzieś około 80 złotych. Zważyliśmy, buty kosztowałyby całe 14 złotych, a są rzeczywiście bardzo ładne, na tzw. topie, wyglądają jak nowe i są popularnej marki.

W lumpeksach kupują nie tylko ubodzy ludzie

- Mogłaby się Pani zdziwić, jakich mamy klientów, żony lekarzy, właściciele firm, z pewnością nie narzekają na brak gotówki. Nie są to tylko biedni ludzie szukający oszczędności – odpowiada na pytanie odnośnie klientów Pani Sylwia, właścicielka sklepów z odzieżą używaną, która prowadzi także ciucholand w Gryficach.

Stereotypy związane z zakupami w lumpeksach dawno zostały przełamane. Nie od dziś wiadomo, że polowania na łupy w sklepach z odzieżą używaną to gratka także dla osób, których stać na zakup drogich, nowych rzeczy. Mimo tak dużego nasycenia tego typu sklepami w naszym mieście Pani Sylwia wcale nie narzeka na zastój w interesie, a dosłownie obok są już takie dwa „szmateksy”.

Polowanie pełną parą

Przypatruję się kolejce. Pani Grażyna wykłada swoje zdobycze na wagę:

- 90 złotych, a obkupiłam się na całą zimę, zobaczy Pani jakie piękne swetry, a ten płaszcz. W sklepie zostawiłabym ładnych kilka stówek. Jestem bardzo zadowolona.

Jak opowiada właścicielka lumpeksu w naszym mieście, klienci potrafią zaskakiwać. Przykładem może być fakt, że niektórzy w dniu dostawy potrafią „chować”, „zakopywać” rzeczy w pościeli, firanach i czekać na dzień, w którym ceny są mniejsze. Często tak próbują, m.in. z butami.

 

Klienci często zaglądają do „swoich” lumpeksów. Wielu, pokusić się można o stwierdzenie, że większość są stałymi klientami. Są po prostu zadowoleni z zakupów i wracają. Kupowanie markowych ubrań, butów czy akcesoriów do domu w atrakcyjnej cenie po prostu wciąga.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOK-U BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO!

Drobne ogłoszenia