Zachodniopomorskie Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach nie bez powodu słynie na całą Polskę. To właśnie tutaj otrzymują pomoc, a następnie dochodzą do zdrowia pacjenci, który doznali ciężkich oparzeń. Ogromny sukces w leczeniu to nie tylko zasługa lekarzy, ale również pielęgniarek, na czele których, od samego początku istnienia oddziału, a więc od 1999 roku, stoi pielęgniarka koordynująca mgr Elżbieta Młyńska-Krajewska.
To właśnie ona pod okiem ordynatora gryfickiej oparzeniówki, 17 lat temu od podstaw pomagała tworzyć, w zakresie pielęgniarstwa, nowo powstający oddział. Jak sama mówi, na początku było bardzo ciężko, brakowało zarówno pielęgniarek, i z racji tego, że oddziałów oparzeniowych w Polsce było niewiele, również konkretnych wytycznych i schematów dotyczących postępowań z pacjentami. Przez lata mgr Elżbieta Młyńska-Krajewska stojąc na czele personelu pielęgniarskiego oddziału oparzeniowego gryfickiego szpitala, była w Polsce pierwowzorem opracowywania procedur, zgodnie z którymi prowadzona była opieka nad chorymi.
Blisko dwie dekady później, niezwykle odpowiedzialna praca pielęgniarki koordynującej, która zarządza 30-osobową grupą personelu pielęgniarskiego, została zauważona i doceniona. Na początku czerwca, mgr Elżbieta Młyńska-Krajewska została wyróżniona za zasługi w rozwoju leczenia oparzeń medalem prof. Wiesława Nasiłowskiego. Wręczenie medalu miało miejsce w Poznaniu podczas sympozjum „Oparzenia 2016”. Tym samym została pierwszą w Polsce wyróżnioną pielęgniarką.
- Ten medal jest dla mnie szczególny, ponieważ otrzymując go, kapituła doceniła zawód pielęgniarki. I choć to mnie przypadło jego odebranie, to jednak jest on wyróżnieniem dla całego personelu medycznego szpitala w Gryficach. Jest to docenienie, nie tylko dla mnie, ale wszystkich pielęgniarek, za to co robimy w zakresie leczenia oparzeń – mówi dla SuperPortalu24 mgr Elżbieta Młyńska-Krajewska pielęgniarka koordynująca ZCLCOiChP w Gryficach, którą bardzo cieszy tak ogromne wyróżnienie, ale jak mówi, nie jest ono powodem do spoczęcia na laurach. - Jest jeszcze tyle do zrobienia, że na pewno, nie jest to jeszcze koniec. Wciąż mam cele do spełnienia, a medal jest zachętą dla mnie, do dalszych działań. To, że go otrzymałam nie oznacza, że już nic nie muszę, wręcz przeciwnie, muszę jeszcze więcej. Moja praca to wyzwanie i ja się go podejmuję. – dodaje nasza rozmówczyni, która od lat jest również członkiem Towarzystwa Leczenia Oparzeń, w którego Zarządzie również zasiada.
Elżbieta Młyńska-Krajewska wciąż się rozwija. Cały czas pisze prace poglądowe, współtworzy prace naukowe i planuje zrobić doktorat.