Nie milkną echa ostatnich zniszczeń w parku miejskim w Gryficach. Wśród wielu komentarzy naszych Czytelników nie brakuje takich, w których sprawcy dewastacji altany ogrodowej czy mostka kapitańskiego, powinni zostać złapani i obciążeni kosztami napraw, bądź też sami je naprawić. Inne odnoszą się do monitoringu miejskiego i bezpośrednio do służb, których, jak mówią komentujący, na próżno szukać w parku.
- Straż miejska nie pełni służby całodobowo. Nie jesteśmy więc w stanie monitorować parku i jego obrębu przez całą dobę. Oczywiście w ramach swoich zadań strażnicy miejscy patrolują park miejski i jego okolice, choć ze względu na inne zadania nie zawsze jest to możliwe – przekazuje naszej redakcji Mariusz Kmiecik komendant gryfickiej Straży Miejskiej.
W ramach swoich działań prewencyjnych park patrolują także policjanci prewencji. Mimo to, zniszczeń nie udało się uniknąć. – Policjanci sprawdzają tzw. miejsca podejrzane, mowa tutaj także o parku. Trzeba jednak pamiętać, że policjanci mają w ramach swoich obowiązków wiele zadań i nie mogą być jednocześnie w kilku miejscach – informuje podkom. Zbigniew Frąckiewicz rzecznik prasowy gryfickiej policji, który apeluje o to, aby na wszystkie podejrzane sytuacje reagować i zgłaszać je policji dzwoniąc na komendę bądź, wysyłając informację do Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa.
Wydawałoby się, że zapobiec aktom wandalizmu lub ułatwić rozpoznanie sprawców mogą zainstalowane kamery monitoringu miejskiego. Tych w całym mieście jest ponad 50, z czego osiem na terenie parku miejskiego. Niestety ani altana ogrodowa, ani tym bardziej mostek kapitański, które zostały zniszczone przez dotąd nieznane osoby, nie znajdują się w obrębie monitoringu.