Zwierzę wtargnęło do budynku Zespołu Szkół im. Cz. Miłosza w Gryficach w ubiegłym tygodniu, najprawdopodobniej przez uchylone drzwi. Zostało znalezione wieczorem przez jedną z pań sprzątających w klasie na tzw. niskim parterze szkoły. Kobieta zareagowała natychmiast. Zamknęła pomieszczenie, uniemożliwiając zwierzęciu przedostanie się do dalszej części budynku szkoły.
Jak przekazuje naszej redakcji Stanisław Stolz dyrektor gryfickiego „Miłosza”, na miejsce wezwano policję, a następnie łowczego zwierząt, który szybko i sprawnie odłowił zwierzę. Drugiego dnia z rana, pomieszczenie, w którym się znajdowało, zostało gruntownie zdezynfekowane.
- Z taką sytuacją spotkaliśmy się po raz pierwszy. Owszem, zdarzało się, że w budynku szkoły pojawiały się koty, ale nie dzikie zwierzęta. Tą sytuacją byłem naprawdę zszokowany – mówi w rozmowie z dziennikarką SuperPortalu24 dyrektor Stanisław Stolz.
Z informacji, do jakiej dotarła nasza redakcja, wiadomo, że zwierzę zachowywało się dość agresywnie. Miało, m.in. stojąc na ławce, zerwać ze ściany tablicę informacyjną.
Przypuszcza się, że zwierzęciem, które wtargnęło na teren szkoły, był lis. Jednak nie jest to do końca pewne. Pojawiły się także głosy, że mógł być nie lis, a szakal złocisty, których w naszym regionie jest coraz więcej.
Widok dzikiego zwierzęcia w mieście to coraz częstszy widok. Coraz więcej domów powstaje na terenach dotąd zamieszkałych przez zwierzynę, która wchodzi do miast, w poszukiwaniu jedzenia.