Chwilę grozy przeżyli ci, którzy dziś około godziny 12:30 znaleźli się przy ulicy Wałowej w Gryficach. Młody mężczyzna, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, kłócił się z jakąś kobietą. Trudno było przejść obojętnie obok takiego agresywnego zachowania w stosunku do kobiety. Pewien przechodzień zwrócił mu uwagę. Na agresywnego mężczyznę podziałało to jak płachta na byka. Mężczyzna wpadł w prawdziwy szał. Zaczął krzyczeć do obserwujących go przechodniów, że chce się z nimi bić. Ludzie, których próbował zaatakować rozwścieczony awanturnik, biegali wokół zaparkowanego samochodu. W pewnym momencie napastnik przewrócił się i rozciął swoją głowę. Krew spływała mu twarzy. To wcale nie sprawiło, że się poddał. Zdjął koszulkę i z gołą klatą, a także krwią, która spływała po jego ciele zapraszał do bójki.
- Dawno nie widziałem czegoś takiego. Aż strach chodzić po ulicach tego miasta, strach pomyśleć co miał w głowie ten człowiek – relacjonuje oburzony świadek tego zdarzenia.
Wszystko działo się pod budynkiem komendy policji. Jedna z osób, która obserwowała całe zdarzenie pobiegła na komendę i przyprowadziła policjantów, którzy aresztowali wichrzyciela.
- Policjanci zatrzymali tego człowieka, została udzielona mu pomoc medyczna. Za zakłócanie porządku publicznego został ukarany mandatem karnym - informuje naszą redakcje Zbigniew Frąckiewicz rzecznik prasowy policji w Gryficach.