- W zeszłym tygodniu byłem na dożynkach w Karnicach i tam piwo było do 3 w nocy. A tu przed godziną 23, kiedy zabawa wciąż trwała, był akurat koncert Boysów, gościu od sprzedaży poinformował stojących w kolejce, że nie mają co czekać, bo piwo się skończyło – relacjonuje rozżalony młody człowiek, uczestnik sobotnich dożynek w Gryficach, który całą sytuację nazywa skandalem.
Firma sprzedająca piwo na dożynkach w Gryficach potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce. –Podczas tej imprezy mieliśmy przygotowane 50 procent piwa więcej, niż to było podczas ubiegłorocznych dożynek w Gryficach, a i tak było za mało. Wynikało to z tego, że zapotrzebowanie na alkohol było dużo większe niż poprzednio – przekazuje w rozmowie telefonicznej z reporterką SuperPortalu24 Sylwester Perowicz z 5TH ELEMENT ze Szczecina i dodaje - To nie jest tak, że po godzinie 22 zamknęliśmy nasz punkt. On był zamknięty na chwilę, bo z hurtowni dowoziliśmy jeszcze alkohol. To było piwo puszkowe. Faktem jest jednak, że sprzedaż piwa zakończyła się wcześniej, bo gdzieś koło północy.