73-letni Andrzej Szczygieł pokazał swoje brzydkie oblicze w ubiegłym roku, kiedy światło dzienne ujrzała afera panelowa. Ludzie dowiedzieli się wówczas, że burmistrz za publiczne pieniądze zamontował na swoim dachu panele fotowoltaiczne warte około 40 tysięcy złotych. Prokuratura zatrzymała Szczygła i postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, następnie za kaucją wypuściła na wolność i zastosowała dozór policyjny. Proces jest w toku i pewnie jeszcze dłuuuugo potrwa, co zdecydowanie jest na rękę oskarżonemu.
Czytaj: AFERA PANELOWA W GRYFICACH: Burmistrz Szczygieł stanął przed sądem
Dziś publikujemy nagranie, które dotarło do naszej redakcji. Obraz został zarejestrowany w dniu drugiej tury wyborów samorządowych, czyli 4 listopada 2018 roku. Najprawdopodobniej jest to impreza wyborcza zorganizowana na cześć Andrzeja Szczygła. Chwilę po zamknięciu lokali wyborczych Szczegieł przyjechał z butelką alkoholu do „swoich”. Postanowił wygłosić przemówienie, jednak nie wiedział, że jest nagrywany.
Podczas swojej przemowy podziękował Stanisławowi Hołubczakowi za wsparcie przy przekonywaniu elektoratu. Szczygieł stwierdził, że po jego zwycięstwie jest „pozamiatane” i w gminie i w powiecie. Na co wszyscy zebrani zareagowali gromkimi brawami i okrzykami. Łącznie ze Stanisławem Hołubczakiem, który jakby nigdy nic stał się przyjacielem Andrzeja Szczygła. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien szczegół. Mianowicie przez ostatnie 10 lat Hołubczak był głównym wrogiem Szczygła, który wyciągał wszystkie brudy i niegodziwości na światło dzienne. Między innymi odkrył, że włodarz wraz z kolegami za publiczne pieniądze wybudował sobie instalacje fotowoltaiczną.
Na filmie, który opublikowaliśmy słyszymy, że Andrzej Szczygieł planował sterować gminą Gryfice, Starostwem Powiatowym i wszystkimi gminami, które chciał przez 5 lat „układać”. Miesiąc później zatrzymała go prokuratura – przypomnijmy, że stało się to, o ironio - dzięki dociekliwości Hołubczaka.