Goleniów pamiętał o bohaterach Powstania Warszawskiego. Ale nie obyło się bez wpadek organizacyjnych

Dzisiaj obchodzona jest 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. W Goleniowie, jak co roku, uroczystość z tej okazji odbyła się pod Pomnikiem Niepodległości, uczestniczyli w niej między innymi harcerze, byli żołnierze, przedstawicielka władz gminy (wiceburmistrz Anita Jurewicz), radni miejscy i powiatowi, a także kilkudziesięciu mieszkańców Goleniowa i okolic, którzy po prostu uznali, że patriotyczny wymiar wydarzenia warto wesprzeć chociażby swoją obecnością i zaśpiewaniem "Mazurka Dąbrowskiego". Cieszy szczególnie, że pojawili się ci ostatni.

Przebieg organizowanej przez Związek Harcerstwa Polskiego uroczystości od lat praktycznie się nie zmienia. Jest oczywiście apel pamięci, hymn Rzeczypospolitej, modlitwa, wycie syren, okolicznościowe przemówienia, składanie kwiatów pod Pomnikiem Niepodległości. Trudno w tym wszystkim oczekiwać większych modyfikacji, natomiast uniknięcia wpadek - jak najbardziej.

Bo po pierwsze, źle uroczystość zaplanowano czasowo, więc po zakończeniu części wstępnej na uruchomienie syren trzeba było czekać w ciszy ponad 10 minut. To stanowczo za długo. Po drugie, zabrakło choćby jednego mikrofonu, przemówienia były więc bardzo kiepsko słyszalne, a tego wygłoszonego przez Anitę Jurewicz nie "odszyfrował" chyba nikt poza kilkoma najbliżej niej stojącymi osobami. Ostatnia rzecz, a w tym przypadku kamyczek wtoczyć nalezy także do ogródka gminy: o wygląd Pomnika Niepodległości nikt bezpośrednio przed wydarzeniem nie zadbał. Nie zostały zmyte nawet zalegające na nim ptasie odchody. W taki dzień to wyjątkowo przykry widok.