Czytelniczka: Mieszkam w zawilgoconym mieszkaniu. Moje dzieci chorują, a TBS mnie lekceważy
Mieszkanka Gryfic przez dwa lata czekała na przydział mieszkania z gminy. Kiedy wreszcie je otrzymała okazało się, że jest zawilgocone. Próby pozbycia się wilgoci nie przyniosły zamierzonego efektu. Postanowiła więc zamienić lokal na inny. Ten, który sobie upatrzyła, i który - i jak mówi - obiecał jej prezes GTBS, otrzymała inna rodzina. Kobieta czuje się oszukana i lekceważona przez zarządcę.
Kiedy w ubiegłym roku pani Dorota otrzymała od gminy Gryfice własne „M” była pewna, że właśnie spełniło się jedno z jej marzeń. Do mieszkania przy ul. Ks. St. Ruta 14 wraz z dwiema 3-letnimi dziś córeczkami wprowadziła się kilka tygodni później.
- Mieszkanie było już wyremontowane przez TBS. Ściany wybiałkowane, panele na podłodze, płytki w kuchni i łazience - opowiada pani Dorota. Przez pierwsze miesiące rodzinie na „nowym” mieszkało się dobrze. Później zaczęły się problemy.
– To był październik może listopad. Pamiętam, że odsunęłam szafę, a tam ukazała się wilgoć. W tym samym czasie pojawiła się w łazience. Na rurze zaczęła skraplać się woda, a na suficie zaczął wychodzić grzyb. Wkrótce zawilgocone było całe mieszkanie – mówi w rozmowie z reporterką SuperPortalu24 pani Dorota Tomczak.
Początkowo kobieta na własną ręką próbowała pozbyć się wilgoci. Jej działania nie przyniosły efektu, więc interweniowała u zarządcy.– Przyszedł pracownik z TBS, obejrzał i stwierdził, że to ja doprowadziłam do zawilgocenia. Usłyszałam, że powodem może być postawiona ścianka, którą przedzieliliśmy pokój, zakryte kratki wentylacyjne, okap w kuchni i w ogóle, że jest zbyt szczelnie – wylicza kobieta, która jak mówi dostosowała się do wytyczeń jakie dał jej zarządca.
Według prezesa GTBS pojawienie się wilgoci w zajmowanym przez panią Dorotę mieszkaniu, ma związek ze zbyt dużą jego szczelnością i sposobem jego użytkowania. – Zbyt wysoka temperatura w mieszkaniu, powoduje jego przegrzanie, a co za tym idzie skraplanie się pary wodnej na jego najchłodniejsze powierzchnie. Skutkuje to także zbyt dużą wilgotnością, co potwierdziły również nasze badania – tłumaczy Tadeusz Wierzchowski. - Dlatego w też celu poprawy sytuacji i zwiększenia cyrkulacji powietrza w lokalu, poprawiliśmy kratki wentylacyjne i zamontowaliśmy w oknach nawiewniki - dodaje.
Według pani Doroty działania zarządcy nie przyniosły większego efektu. Dlatego też postanowiła zmienić mieszkanie. Po rozmowie z prezesem obejrzała kilka lokali. Jedno z nich spełniało jej oczekiwania. – Prezes kazał napisać mi pismo do burmistrza z prośbą o zamianę. Zrobiłam jak mi powiedział. Przez kolejne tygodnie dowiadywałam się, co dalej. Prezes zapewniał mnie, że otrzymam odpowiedź pozytywną, aż pewnego razu usłyszałam, że nie dostanę mieszkania, ponieważ przydzielono je innej rodzinie. Wtedy poczułam się oszukana – opisuje pani Dorota.
- Napisanie pisma z prośbą o zamianę lokalu nie skutkuje tym, że tak się stanie. Ja doradziłem tej pani co może zrobić, ale to nie ja podejmuję decyzję o tym, kto otrzyma dany lokal. W tym przypadku, mieszkanie, o które zabiegała ta pani otrzymała 6-osobowa rodzina – tłumaczy Tadeusz Wierzchwoski i dodaje – dla tej pani droga do nowego mieszkania nie jest jeszcze zamknięta. Zgodnie z przepisami może to zrobić na zasadzie wymiany wzajemnej lub poprzez pozyskanie mieszkania do remontu.
Pani Dorota nie chce już mieszkać w zajmowanym przez nią lokalu. Jak mówi, będzie walczyć o jego zamianę. – Tu nie chodzi o mnie, ale o moje córki. One są wcześniakami, cały czas chorują i biorą leki. Nawet lekarka powiedziała już, że dzieci w takich warunkach przebywać nie mogą. Muszę walczyć o lepszy byt dla nich, a TBS mnie lekceważy – mówi kobieta. Pani Dorota podjęła taką decyzję, mimo tego, że decyzją burmistrza Andrzeja Szczygła zarządca, jeszcze w tym roku, dokona w zajmowanym przez nią lokalu wymiany ogrzewania na gazowe.
Komentarze (2)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!
Xxx
odpowiedzStaram sie juz x lat o mieszkanie i nic ... a ta pani ma meza pracujacego i dobrze zarabiajacego za granica i dostala za darmo i jeszcze zle wstyd .. najwazniejsze to miec znajomosci w tbs i gminie to wszystko zalatwia
Odpowiedz. Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!
Teresa
odpowiedzodnosząc się do komentarza pani xxx to pani zdaniem kto ma otrzymać mieszkanie z gminy osoba nie pracująca skoro pani krytykuje te kobietę która walczy o lepsze warunki dla swych córek to jak pani twierdzi iż tej młodej kobiety mąż.pracuje za granicą to jej się nie należy mieszkanie bo myśli pani ze za granicą to się miliony zarabia jak pani żal to niech pani sama wyjedzie i zobaczy jaki tam jest miód a skoro pani twierdzi ze ta kobieta dostała po znajomości to mieszkanie to pytam się pani czy takie zawilgocone lokum dostałaby czy mieszkalaby w lepszych warunkach proszę zadać sobie to pytanie i nie wypisywać głupot publicznie bo tylko można jej współczuć a nie złośliwie krytykowac
Odpowiedz. Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!