Co dalej z porodówką w Gryficach? Resort zdrowia wycofuje się z kontrowersyjnego pomysłu

Na przełomie sierpnia i września bieżącego roku resort zdrowia przedstawił nowy projekt ustawy dopasowujący system szpitalny do struktury demograficznej oraz rzeczywistych potrzeb ludności.

Według ówczesnych zapowiedzi, zamknięte miały zostać oddziały porodowe, w których roczna liczba porodów nie przekracza 400. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Szpitalu w Gryficach, w związku z czym oddział ten zostałby zlikwidowany.

Pisaliśmy o tym tutaj: Porodówka w Gryficach zostanie zamknięta?

Teraz resort zdrowia wycofuje się z tego pomysłu. Zamykania porodówek nie będzie. Minister Zdrowia, Izabela Leszczyna, w rozmowie z RMF24 przyznała, że założenia te wywołały falę niepokojów. Wytknęła również opozycji, że wykorzystali projekt reformy do straszenia pacjentów.

- Uważam, że nasi adwersarze polityczni w sposób absolutnie niegodny wykorzystali tę sytuację, strasząc kobiety, strasząc pacjentów. Minister zdrowia nie może pozwolić na to, żeby ludzie żyli w lęku, że im zabiorą szpital, albo zabiorą porodówkę i kobiety nie będą miały gdzie rodzić. (...) Dlatego postanowiłam zmienić ten twardo brzmiący przepis w ustawie, że minister zdrowia określi liczbę porodów – powiedziała Izabela Leszczyna w rozmowie z RMF24.

- Mam nadzieję, że to uspokoi obawy społeczne. Nie ma nic gorszego niż kobiety, które boją się zachodzić w ciążę – dodała.

Jak zapowiedziała szefowa resortu zdrowia, o przyszłości oddziałów ginekologiczno-położniczych będą decydować specjalne zespoły, które zostaną powołane przez wojewodów. To one będą oceniać, ile porodówek jest potrzebnych w tym konkretnym regionie.