Mirosław Kolanica był dyrektorem hali sportowej Rega Arena w Płotach do czasu, gdy w ubiegłym roku został przyłapany na spożywaniu alkoholu w miejscu pracy. Pisaliśmy o tym w artykule: Afera w hali sportowej: dyrektor i pracownicy byli pijani!

Niektórzy mogli pomyśleć, że po zwolnieniu z hali Mirosław Kolanica zniknie z życia publicznego. Zwłaszcza, że rok wcześniej zaliczył jeszcze jedną porażkę. Startując na burmistrza Płotów odpadł w pierwszej turze, zdobywając jedynie 265 głosów. Nic z tego. Na swoim facebook-u umieszcza swoje krytyczne przemyślenia dotyczące funkcjonowania Miejsko - Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Płotach. Tak też stało się po koncercie grupy MaBaMi, który został zorganizowany w minioną niedzielę. Kolanica, w swoim wywodzie zwrócił się do dyrektora hali Pawła Marka. W pierwszej kolejności zmęczył czytelnika majaczeniem, że zespołem można nazywać Budkę Suflera i Mazowsze, a nie nieznanych artystów ze Szczecina. No i jeszcze wytłumaczył, że samochód to nie motocykl, czy jakoś tak. W drugiej części były dyrektor przeszedł do sedna.

- Przyznam jednak, że nie to jest powodem mojego postu – napisał Kolanica. Jest nim pląsająca Pani Marysia w wysokich, ostrych szpilkach na niezabezpieczonej poliuretanowej podłodze sportowej hali. Jako współfinansujący utrzymanie tej hali przyznam, że jestem tym wręcz zbulwersowany: oczywiście nie tyle pląsaniem Bogu ducha winnej wokalistki, ile brakiem Pana reakcji w tym zakresie. Wiedząc, że koncert odbędzie się na hali, powinien Pan choć częściowo rozwinąć 2-3 rolki wykładziny ochronnej – zajęłoby to góra 10-15 min. (nawet w trakcie występu gimnastycznego) Nie będę się rozpisywał na temat naruszonych w ten sposób regulaminów i zasad (korzystania z sali sportowej, gwarancji na nawierzchnię sportową, itp.) – proszę przeczytać, a dowie się Pan, na jakie koszty i ryzyko naraża Pan Gminę Płoty. – czytamy na Facebook-u Mirosława Kolanicy.

O wyjaśnienia poprosiliśmy dyrektora MGOKiS Pawła Marka. – Wokalistka zespołu MaBaMi miała zabezpieczone szpilki i podeszwy filcem – przekazał w rozmowie z naszą redakcją dyrektor Marek.

Koncert został zorganizowany dla mieszkańców bez żadnej okazji. Wstęp był dla wszystkich bezpłatny. Takie koncerty odbywają się w wielu miastach, np. w Gryficach w ogrodzie japońskim. Chodzi o to, aby mieszkańcy mieli dostęp do kultury. Koszt takiego koncertu wynosi około 4 tysięcy złotych.

Były dyrektor hali Mirosław Kolanica za swojego dyrektorowania nie organizował takich podwórkowych koncertów za grosze. Miał większy rozmach. Szkoda tylko, że za wszystkie głupie przedsięwzięcia Kolanicy musieli zapłacić mieszkańcy.

Pierwszy głupi pomysł to hip-hop festiwal, który łącznie kosztował 115 206,48 zł. Ze sprzedaży biletów udało się zgromadzić około 5 tysięcy. 110 tysięcy dopłacili podatnicy! Drugi genialny pomysł Kolanicy, za który musieli zapłacić podatnicy to koncert zespołu Śląsk. Koszt występu to około 38 000 zł. Ze sprzedaży biletów uzyskano około 25 000 zł, resztę dopłacili mieszkańcy.

Dziwne, że dyrektor nie poniósł żadnych konsekwencji za zmarnowanie publicznych pieniędzy. W prywatnej firmie pewnie wyleciałby z hukiem. Może sprawę powinna wyjaśnić prokuratura? Z drugiej strony szkoda, że dyrektor Kolanica został przyłapany na piciu w miejscu pracy – może w Płotach wystąpiłaby Rihanna.