Awantura o ukraińską flagę skończy się w sądzie? Poseł Grzegorz Braun skierował sprawę do prokuratury

2022-07-21 9:35
Paweł Palica
2022-07-21 9:35

Do Prokuratury Rejonowej w Goleniowie trafiło już podpisane przez posła Grzegorza Brauna zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez burmistrza gminy Goleniów Roberta Krupowicza oraz jego zastępcy Tomasza Banacha. Dotyczy ono uniemożliwienia G. Braunowi przeprowadzenia interwencji poselskiej w goleniowskim magistracie.

ZDJĘCIE 2 z 4

Grzegorz Braun, lider partii Konfederacja Korony Polskiej, z grupą swoich współpracowników "kontrolę poselską" w goleniowskim magistracie chciał przeprowadzić 18 lipca, a dotyczyć miała ona ukraińskiej flagi, wiszącej od jakiegoś czasu na elewacji UGiM. Wszedł zatem do sekretariatu w urzędzie, domagając się dostępu do gabinetu burmistrza, a gdy usłyszał, że R. Krupowicza na miejscu nie ma, wtargnął do biura, w którym urzęduje wiceburmistrz Tomasz Banach i... z zamka drzwi wyjął klucze, myśląc, że będą one pasować też do drzwi R. Krupowicza. Później wezwał na pomoc policjantów i straż pożarną, domagając się asysty i pomocy w otwarciu drzwi.

- Mimo mojego stawiennictwa w godzinach pracy Urzędu i samego burmistrza, poinformowano mnie, iż burmistrz jest nieonecny. Wiadomość ta sprzeczna była z ustaleniami podjętymi przez moich współpracowników - pojawiło się podejrzenie, iż burmistrz unika spotkania ze mną, zamykając się w swoim gabinecie na klucz - czytamy w uzasadnieniu.

G. Braun dodaje, że zastał na miejscu wiceburmistrza Tomasza Banacha, który jednak odmówił współpracy i nie chciał go wpuścić do gabinetu burmistrza. W efekcie interwencja zakończyła się niepowodzeniem, a odmowa podjęcia współpracy ze strony burmistrza i jego zastępcy stoi zdaniem G. Brauna w oczywistej sprzeczności z przepisami, zgodnie z którymi burmistrzowie zobowiązani są niezwłocznie przyjąć posła przybywającego z interwencją. G. Braun uważa więc, że usiłowano wprowadzić go w błąd co do nieobecności burmistrza lub niedostępności jego gabinetu, a kluczowym dowodem w tej sprawie mogą być nagrania z urzędowego monitoringu.

Dodajmy, że poseł nie podaje, jakie były ustalenia jego współpracowników i na jakiej podstawie uznali oni, że Robert Krupowicz przebywał podczas interwencji w swoim gabinecie. Z dostępnych w internecie nagrań wykonanych podczas interwencji wynika raczej, że były to powstałe ad hoc domysły, a nie poparta jakimikolwiek dowodami wiedza. Z naszych ustaleń wynika, że burmistrza rzeczywiście nie było wówczas w urzędzie.

Komentarze (0)

Poznaj opinie mieszkańców.

CZYTAJ OPINIE I KOMENTUJ PONIŻEJ

Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!