Trzebiatowskie stowarzyszenia spotkały się we wspólnym celu

We wtorek w Pałacu nad Młynówką w Trzebiatowie miało miejsce robocze spotkanie stowarzyszeń z Trzebiatowa. Odbywają się one corocznie. W tym roku w związku ze sporą liczbą wydarzeń i większą liczbą organizacji realizujących te wydarzenia spotkanie odbyło się w większym gronie.

Zapytaliśmy przedstawicieli dwóch stowarzyszeń, czy takie spotkania są potrzebne i co ustalono.

- Myślę, że taka inicjatywa jest bardzo dobra, bo dzięki temu koordynujemy swoje działania. Po co imprezy mają się na siebie nakładać, skoro można razem ustalić terminy, które się nie zazębiają. W ten sposób możemy sobie pomóc. Na takich spotkaniach rodzą się też nowe pomysły. Minusem było niezaproszenie wszystkich stowarzyszeń – mówi Krzysztof Wasilewski, prezes Stowarzyszenia „Nasze Miejsce”.

Nasz rozmówca wskazuje, że brakuje inicjatyw dla młodzieży.

- Moim zdaniem brakuje też inicjatyw dla młodzieży. Młodzi ludzie nie pójdą przykładowo skubać gęsiny, bo mają zupełnie inne zainteresowania. Powiedziałem na spotkaniu wprost, że martwi mnie nasza średnia wieku, bo młodzież sama wie, czego chce, a takich imprez dla nich jest niewiele – zauważa prezes „Naszego Miejsca”.

Jolanta Mularczyk, prezes Krajowego Stowarzyszenia „Aramis”, dodaje, że w czasie spotkania panowała miła i twórcza atmosfera.

- To było bardzo ważne i potrzebne spotkanie. Panowała miła, twórcza atmosfera. Czekamy na kolejne – mówi Jolanta Mularczyk. – Od razu ustaliliśmy terminy, kiedy i gdzie wystąpią nasze panie z zespołu. Tak właśnie powinno być – zaznacza.