Pracownicy pogotowia poprosili o pomoc w zakupie pralki. Teraz oddają pieniądze!

Ratownicy medyczni, którzy codziennie narażają swoje życie, chcieliby mieć w swojej bazie pralkę. Chodzi o to, żeby służbowe ubrania prać w firmie, zamiast w domu. Jeden z ratowników medycznych, wczoraj wieczorem, zorganizował zrzutkę w internecie na zakup sprzętu.

"W TYM CIĘŻKIM OKRESIE POTRZEBUJEMY WSPARCIA! ZBIERAMY NA PRALKĘ DLA WSPR FILIA GRYFICE ABY ZESPOŁY RATOWNICTWA MEDYCZNEGO MOGŁY SWOJE UMUNDUROWANIE WYPRAĆ, NIE NARAŻAJĄC TYM SWOICH DOMOWNIKÓW! KWOTA DO ZEBRANIA TO 2000 ZŁOTYCH! WYCHODZIMY Z INICJATYWĄ BO DZIĘKI LUDZIOM DOBREJ WOLI MA JUŻ KOŁOBRZEG I RYMAŃ ORAZ INNE MIASTA W POLSCE! NIE CHCEMY NARAŻAĆ SIEBIE I SWOICH RODZIN. WIERZYMY, ŻE UDA SIĘ I NAM OSIĄGNĄĆ TEN CEL."

Na ten apel szybko odpowiedziało wielu mieszkańców. W ciągu kilku godzin udało się zebrać dużo więcej niż oczekiwano. Jeszcze przed północą na koncie zrzutki było prawie pięć tysięcy złotych. Dziś rano licznik wskazywał niemal sześć tysięcy. Niestety, oprócz ludzi dobrej woli, którzy wsparli medyków swoimi pieniędzmi, pojawili się również krytycy. Na Facebook-u pojawiły się przykre komentarze skierowane w kierunku ratowników. - Było na zrzucie 2000, już jest 6000 więc ile oni potrzebują? - pyta jedna z internautek. 2 tysiące na pralkę? Co to za pralka? - pyta inny komentator.

Przed chwilą dotarła do naszej redakcji informacja, że gryficcy ratownicy medyczni zrezygnowali ze zbiórki i oddają zebrane pieniądze darczyńcom. - Dziękujemy za okazane serce z waszej strony. Niestety z uwagi na duży hejt cyt:"kupmy im jeszcze mercedesy" i dużo więcej nieprzyjemnych zdań (...) postanowiliśmy zakończyć zrzutkę. Wszystkie wpłacone środki zostaną zwrócone.

Czy w Gryficach potrafimy zepsuć wszystko?