Poszukiwania dzwonu w Cerkwicy. Co udało się odnaleźć?

Według legendy dzwon w celu ocalenia przed przetopieniem został ukryty na wzgórzu kościelnym. Na mapie z 1939 roku odnalezionej kilka lat temu w zakopanej butelce oznaczono jednak jego położenie na terenie cerkwickiego gospodarstwa. Tam też rozpoczęto poszukiwania.

Grupa eksploracyjno-poszukiwawcza „ Parsęta” z Kołobrzegu wraz ze Stowarzyszeniem Historycznym „Pamięć i Tożsamość” z Brojc, które reprezentował Pan Jacek Kuczkowski dokładnie sprawdziła teren gospodarstwa. Wielokrotnie sygnał z urządzeń wykorzystywanych do poszukiwań wskazywał pod ziemią metalowe przedmioty. Ostatecznie udało się odnaleźć kanę na mleko, sztych łopaty, misę od taczki, a także metalowy grzebień.

Mimo ogromnych nadziei dzwon nie został odnaleziony, lecz jego poszukiwania będą kontynuowane.

- Temat ukrytego w Cerkwicy dzwonu trafił do naszego stowarzyszenia już kilka lat temu. Niestety poprzez skomplikowaną sprawę własnościową nie udało się uzyskać wymaganych prawem pozwoleń. Utrudnieniem w przeprowadzeniu poszukiwań były również zabudowania po dawnym PGR. Dopiero w tym roku udało się dopiąć formalności i przystąpić do poszukiwań. Czy efekt nas rozczarował? Trochę. Chociaż wiemy, że aby znaleźć ukryte zabytki trzeba przeprowadzić wiele akcji poszukiwawczych. Nas cieszy każde wyjście w teren, spotkanie z koleżankami i kolegami. To że w ubiegłą sobotę nie udało się odnaleźć poszukiwanego artefaktu nie znaczy, że go tam nie ma. Czekamy na uprzątnięcie terenu do końca i podejmiemy jeszcze jedna próbę. Chciałbym podziękować Panu Markowi Grzelakowi oraz Radzie Sołeckiej za przygotowanie poczęstunku. Dawno nikt nas tak wspaniale nie ugościł – powiedział dla karnickie.info Jacek Kuczkowski.