Nadleśniczy Wojciech Pietrzak w STUDIU SUPERPORTALU

To co robi nadlesnictwo z naszymi lasami to katastrofa już nie patrza na zagrożone gatunki ipomniki przyrody nie zostawiają nic wszystko co mozna sprzedac idzie pod piłę. Rozmawiałem z pracownikiem nadleśnictwa nie ma żadnych ograniczeń tylko biznes i kasa.Zmienia się krajobraz naszego powiatu o pięknych lasach nasze wnuki będą słyszeć tylko z opowieści dziadków.

Swoimi buldożerami rozwalą wszystkie drogi czy to leśne czy ściezki tuystyczne,lesne dukty czy drogi wiejskie jeszcze nie widziałem żeby kiedykolwiek po sobie zostawili porzadek. Nawet Kornik Drukarz nie narobił takiego spustoszenia jak lasy państwowe.Jesli ustawa nie ograniczy tych wycinek to bedziemy wkrótce zyli na pustyni.

Leśna gospodarka to gospodarka rabunkowa. Tną lasy na potęgę . Większość drewna na palety. Gdzie taki Krygier przez 30 lat nie jeden nasz las wywiózł w paletach do Niemiec . A ile jest takich firm tylko w naszym powiecie. Wszystko tylko za granice i nabijanie kabzy leśniczym i tartaką.Masakra

Do Pana Nadleśniczego Nadleśnictwa Gryfice i Pana Burmistrza Trzebiatowa. Kolejny rok, kolejna zima i kolejny raz mamy dramat na drodze dojazdowej do jednostki wojskowej w Mrzeżynie. Droga wprawdzie odśnieżona, ale to wszystko, na co było stać służby gminy. Ani grama piasku czy soli. Ubity przez jeżdżące samochody śnieg na kostce granitowej, z której zrobiona jest droga powoduje, że cała droga to jeno wielkie lodowisko. Codziennie do jednostki, która jest jednym z największych zakładów pracy w gminie jeździ kilkaset samochodów, którymi żołnierze, ochroniarze i pracownicy wojska dojeżdżają do pracy. Wiadomo o tym od lat, że droga ta należy do lasów państwowych, a nie do gminy, ale wiadomo też, że zdecydowana większość ze służących i pracujących w mrzeżyńskiej jednostce kilkuset ludzi -to mieszkańcy naszej gminy, którzy tu żyją, tu mieszkają, tu płacą podatki i mają prawo oczekiwać, że gmina zapewni im bezpieczny dojazd do pracy. Nie może być tłumaczenia, że lasy państwowe nie mają obowiązku utrzymywania tej drogi w stanie zapewniającym bezpieczne poruszanie się po niej, zarówno latem jak i zimą. Skoro są jej właścicielem, to odpowiadają za jej stan. Nie może też być tłumaczenia, że gmina odpowiada tylko i wyłącznie za utrzymanie dróg gminnych i odśnieżanie oraz posypywanie tej drogi nie należy do zadań gminy, ponieważ w tym wypadku - co nie ulega najmniejszej wątpliwości- możemy mówić o zbiorowej potrzebie wspólnoty w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa obywateli, której zaspokajanie zgodnie Art.7 ust.1 pkt.14 ustawy o samorządzie gminnym - należy do zadań własnych gminy. Nie dotyczy to tylko zimowego utrzymania tej będącej w coraz bardziej tragicznym stanie- drogi. Zarówno pan burmistrz jak i pan nadleśniczy nadleśnictwa Gryfice pokazują się medialnie jako organizatorzy lub uczestnicy wielu uroczystości patriotycznych np. ku czci mjr Hubala, żołnierzy wyklętych, czy jak ostatnio w czasie wręczania sztandaru dla brygady WOT czy akcji „murem za polskim mundurem”. To dobrze, a nawet bardzo dobrze, że pamiętają o historii, o Ojczyźnie i jej żołnierzach, których wprawdzie już nie ma z nami, ale dobrze zasłużyli się dla Polski i zasługują na szacunek i pamięć. Byłoby jednak również dobrze, aby jednocześnie na co dzień również oprócz wielkich słów, pamiętali w czynach o bezpieczeństwie tych, którzy na co dzień w tych mundurach służą obecnie, tu i teraz, zapewniając im bezpieczna drogę do jednostki wojskowej. Jestem przekonany, że ani budżet gminy ani budżet nadleśnictwa nie zostanie zrujnowany jeśli burmistrz i nadleśniczy wydadzą trochę pieniędzy na naprawę i utrzymanie zimowe tej drogi, tym bardziej, że skoro ich stać było na gwoździe do sztandaru jednostki WOT (po kilka tysięcy za każdy) to i na pewno stać ich na to aby utrzymać tę drogę w stanie zapewniającym bezpieczny dojazd żołnierzom i pracownikom wojska do JW. I to zarówno w zimie jak i latem, bo oprócz braku jej posypywania, na co dzień dziura dziurę pogania na tej drodze, a za jej dewastację odpowiadają również ciężkie pojazdy wywożące drewno z lasu. A przecież tak jak w wypadku ulicy Zdrojowej tutaj też chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców gminy.

I do tego syf w lasach po sobie zostawiają. Ścieżki leśne pokryte gałęziami po wycince, leżą miesiącami , porozjeżdżane ciężkim sprzętem. Rowerem nie da rady często przejechać. Pewnie o to chodzi☹️

Takiego syfu jaki pozostawili leśnicy , przy ścieżce rowerowej na wysokości Włodarki , trudno by szukać na całym świecie . Tu wyrażnie widać gospodarkę rabunkową . Pozostawiono odpady drewna , które częściowo uschły i zaczęły gnić . Poniszczono poszycie leśne w całym pasie nadmorskim . Ten syf spowoduje , że robactwo z tego gnijącego drewna , dokona spustoszenia reszty pozostałego drzewostanu.Tak zdewastować las potrafią tylko dzikusy na granicy z Białorusią . Ten wasz leśniczy zamiast do studia, powinien trafić na przesłuchanie w prokuraturze .Lasy Państwowe niszcząc lasy , popełniają zbrodnię na naszym narodzie . Kto to jest w stanie zatrzymać ?

Tym pseudoleśnikom ryje niedługo nie zmieszczą się na ekranie tak się wypaśli na tym rabunku!

Tak czytam te wpisy i stwierdzam ze wy wszyscy to poje.....ni jesteście. Miłego