Mirosław Makarewicz: Mam pomysły i wkrótce je przedstawię

W trakcie głosowania tajnego 10 radnych zagłosowało za odwołaniem Ireny Pietrzykowskiej, 5 – było przeciwnych.

W kolejnym głosowaniu tajnym radni wybrali nowego przewodniczącego. Zgłoszone zostały trzy kandydatury, jednak Irena Pietrzykowska nie zgodziła się kandydować. Ostatecznie na liście do głosowania widniały dwa nazwiska: Piotr Dąbrowski oraz Mirosław Makarewicz. 10 radnych wybrało radnego Makarewicza, 4 - radnego Piotra Dąbrowskiego, jeden głos był wstrzymujący się.

- Dziękuje przewodniczącej Irenie Pietrzykowskiej, to są szczere podziękowania, ja wiem, że nie wszyscy w to wierzycie. Jeżeli ktoś słuchał uzasadnienia, później pojawiły się komentarze, że nie ma tam zarzutów wobec pani Pietrzykowskiej, no bo też nie o to chodzi. Jeżeli ktoś słuchał przemówienia radnej Pietrzykowskiej, ale nie tylko jej, odnośnie demokracji, no to rozumie co się dzieje – zaznaczył na wstępnie swojego przemówienia Mirosław Makarewicz.

- Tuż po wyborach w 2018 r. było widać, że Radni, którzy weszli w skład Rady, reprezentowali aż 5 komitetów. Można też przypomnieć tamte hasła, programy jakie w kampanii się przewijały. Zawsze mówiło się, że wszystkim nam zależy na rozwoju gminy. Ale różniliśmy się między sobą. 23 października Klub Twoja i Moja Gmina wystosował apel – była mowa, że wychodzimy z inicjatywą budowania szerokiego porozumienia dla Trzebiatowa. Nie marginalizujmy nikogo. Usiądźmy wszyscy do rozmowy z Burmistrzem, który otrzymał od mieszkańców tak duży mandat zaufania. Zdefiniujmy najważniejsze to, co jest dla naszej gminy. Co nas łączy, a gdzie jest różnica. Stwórzmy program na tę kadencję (…) To co się dzieje dzisiaj jest chyba elementem tamtego marzenia, żeby tak właśnie pracowała nasza Rada. Żebyśmy pomimo różnic starali się być jednym ciałem – kontynuował Makarewicz.

- Zapewniam Państwa o tym, że będę robił wszystko, żeby w Radzie był kompromis. Żeby ta praca była spójna, merytoryczna. Żebyśmy unikali zbędnych waśni i kłótni. Zadanie, które mi zaproponowano jest trudne i ja z otwartymi rękami aprobaty, żeby być przewodniczącym, nie przyjmowałem. Opierałem się, uważałem, że potrzebny jest ktoś młody, nowy, z pomysłami, z energią. Ale tej grupie nie udało się kogoś takiego wybrać, albo przyjęliśmy założenie, że powianiem to być ja, żeby spróbować to wszystko poukładać lepiej. Ja mam na to pomysły i pozwolę sobie je niebawem przedstawić wszystkim Radnym, zwołując spotkanie (…) Muszę powiedzieć też o pewnym smutku, który mnie dzisiaj dotknął. O komentarzach, które słychać z tyłu (sali przyp. Red.). One naprawdę bolą. Bo jeżeli się słyszy – do koryta się pcha, skok na samorząd. Kiedy po rekomendacji Radnej Rachańskiej, która mówi, że byłem burmistrzem przez 8 lat, słyszy się (komentarz – przyp. Red.): i tylko był, no to musi boleć. Bo w tych latach nie było Unii, nie było pieniędzy, samorządy raczkowały, zbierały doświadczenia. To wtedy wybudowaliśmy komunalną oczyszczalnie ścieków, wybudowaliśmy kolektor w Mrzeżynie i rozwiązaliśmy problem zamkniętej plaży. Wtedy wyremontowaliśmy ratusz, powstała kamienica na ulicy Głębokiej i Kościuszki. Gazyfikowaliśmy Nowielice i Trzebusz. Robiliśmy drogi i chodniki na tyle na ile było nas stać (…) Przykro mi słuchać takich słów, ale nie obrażam się. Ja z natury nie jestem człowiekiem, który się gniewa. Będę pracował ze wszystkimi w nadziei, że swoim postępowaniem, pracą będę stopniowo przekonywał do tego co chcemy robić. Wierzcie mi, że ludzie z którymi rozmawiacie, ja rozmawiam mówią, ze w Trzebiatowie naprawdę potrzebne są poważne zmiany i musimy je zacząć. Ja nie wiem na ile mi się to uda, bo to będzie zależeć o wszystkich Państwa – zaznaczył przewodniczący Mirosław Makarewicz.