Gryficki basen zmienia godziny otwarcia
Drugi lockdown uderzył w gryficką pływalnię. Wprowadzone restrykcje spowodowały, że basen nie może w pełni funkcjonować. Z tego powodu od listopada zmienią się godziny otwarcia obiektu.
- W listopadzie nasz obiekt będzie otwarty od poniedziałku do piątku w godzinach od 13.00 do 21.00 (nie dotyczy szkół po uprzednim poinformowaniu o zapotrzebowaniu na zajęcia - nie w żadnym wypadku nie jest to dla nas problem, tylko wyraz zaufania). Aby uprzedzić pytania, tak każdy w tych godzinach może nas odwiedzić – informuje Łukasz Uldynowicz kierownik gryfickiej pływalni.
Polskie aquaparki i pływalnie jednoczą się w walce o przetrwanie swoich firm, zachowanie miejsc pracy, utrzymanie sprawności technologicznej zarządzanych obiektów, a przede wszystkim o zachowanie płynności finansowej. W trudnej sytuacji zarządzający tymi obiektami łączą swoje siły, aby reprezentować również interesy współpracujących z nimi kooperantów: szkół pływania, ratowników oraz szeregu innych firm powiązanych z nami ekonomicznie. W ten sposób chcą walczyć o zrozumienie roli i funkcji tej branży dla gospodarki.
- Nasz obiekt (jak również inne obiekty o podobnej charakterystyce w całym kraju) jest bazą sportową dla dyscyplin olimpijskich, ale również nurkowania, szkoleń ratownictwa wodnego. Pływanie to powszechnie uznawana najzdrowsza forma ruchu. Jej nauka, to promocja zdrowego stylu życia, bezpieczeństwa i redukcja liczby utonięć. Zajęcia w wodzie to ulga dla osób z niepełnosprawnościami lub w trakcie rehabilitacji, to najlepsza forma zajęć sportowych dla seniorów – mówi Łukasz Uldynowicz i dodaje - mimo, że nasza branża poniosła i ponosi gigantyczne straty, to większość z zarządców nie otrzymała oczekiwanego wsparcia w ramach tarcz finansowych, które powstały w czasie pierwszego lockdownu, ponieważ w zdecydowanej większości znajdujemy się w zasobach samorządu terytorialnego. Jesteśmy branżą, którą z niezrozumiałych powodów zamyka się jako pierwszą, a otwiera jako ostatnią.
Według kierownika gryfickiej pływalni, obecny pełzający drugi lockdown, pozornie tylko umożliwia działalność obiektów. - Praktycznie pozostawia nam wybór między generowaniem większych strat lub przejściem w hibernację i cięciem kosztów. Niestety, decydenci nie zdają sobie sprawy, mimo naszych licznych apeli w minionych miesiącach, że pływalni i aquaparków nie można włączyć z dnia na dzień – twierdzi Uldynowicz, który zwraca uwagę, że obiekty nieczynne dla klientów, to obiekty, wciąż generujące koszty. Zaś wprowadzenie drugiego lockdownu dla tej branży jest zupełnie niezrozumiałe, bo przecież:
1. Zgodnie z informacji GIS i WHO, Covid – 19 nie jest chorobą wodo zależną. Uzdatniona, w warunkach basenowych, woda niszczy wszelkie wirusy z koronawirusami włącznie.
2. W żadnym z tego typu obiektów nie stwierdzono źródła zakażeń wśród klientów.
3. Miejsca te są poddawane bardzo rygorystycznym wymogom i kontrolom sanitarnym.
4. Obiekty te posiadają bardzo sprawne systemy wentylacji, które kilkukrotnie w ciągu godziny wymieniają całe powietrze. Jest to ewenement w porównaniu do innych obiektów użyteczności publicznej niezamkniętych w strefie czerwonej.
5. Na obiektach tych wprowadzono dodatkowe, kosztowne, rozwiązania higieniczne, aby spełnić narzucone wymagania związane z pandemią.
Komentarze (2)
Poznaj opinie mieszkańców.
Dodaj komentarz. Pamiętaj! Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!
Marek Urban
odpowiedzZ podziwem obserwowałem profesjonalizm i konsekwencję w zapewnianiu bezpieczeństwa korzystającym. Jestem pewiem, że korzyści z utrzymania aktywności fizycznej w tych warunkach wielokrotnie przewyższają zagrożenie. Dziękuję!
Odpowiedz. Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!
Bravo
odpowiedzUldynowicz na Burmistrza! Czas na zmiany kampania czas start :)
Odpowiedz. Szanujmy się, hejtowanie jest karalne!